Rezerwy Vive poległy w Chrzanowie

W pierwszym tegorocznym spotkaniu przed własną publicznością piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów pewnie pokonali Vive II Kielce 32:24. Jeśli tak ma wyglądać przyszłość kieleckiego szczypiorniaka, to fani Vive mają się o co martwić.

Chrzanowianie do meczu przystąpili bez Daniela Pytlika oraz Tomasza Balisia. Do zdrowia powrócił natomiast Rafał Bugajski, który spotkanie rozpoczął w wyjściowej siódemce. Początkowe fragmenty meczu to dość chaotyczna gra w wykonaniu obu zespołów, gospodarze pomimo wielu okazji do objęcia prowadzenia obijali słupki i poprzeczkę bramki strzeżonej przez Bartłomieja Pawlaka. W 10 minucie dzięki dwóm skutecznym akcjom Pawła Rokity chrzanowianie po raz pierwszy w tym meczu objęli prowadzenie 5:4. Kolejne fragmenty spotkania nie przyniosły jednak zmiany obrazu gry, nadal oba zespoły toczyły wyrównaną walkę. W 15 minucie kielczanie mieli szansę na doprowadzenie do remisu, jednak rzut karny wykonywany przez Sebastiana Smolucha w znakomitym stylu obronił Piotr Rokita. Dobrze dysponowany goalkeeper MTS-u wielokrotnie tego dnia ratował gospodarzy przed utratą bramki. Ostatnie 10 minut pierwszej połowy należało do Adama Kruczka, który w tym okresie zdobył 6 bramek. Szczególnej urody była ostatnia akcja zakończona efektowną wrzutką, co pozwoliło cabanom zejść do szatni ze skromną zaliczką 15:13.

Drugie 30 minut było zdecydowanie mniej udane w wykonaniu kieleckiego zespołu. Szczelna obrona gospodarzy skutecznie utrudniała grę zawodnikom rezerw Vive. Kielczanie w swoich akcjach nie wykorzystywali kołowego, co ułatwiało chrzanowianom ustawienie "ściany". W 40 minucie na tablicy świetlnej pojawił się wynik 20:15 i patrząc na poczynania obu drużyn na parkiecie można było śmiało założyć, iż emocji w tym meczu już nie będzie. Powracający po kontuzji Rafał Bugajski udane zagrania przeplatał gorszymi. Udane wejście zaliczył Grzegorz Kozłowski, który oprócz dobrej postawy w obronie, również w ofensywie był skuteczny. W grze kielczan ciężko było doszukać się jakiegoś pomysłu, ataki rozbijały się o defensywę MTS-u. Wraz z upływem czasu przewaga gospodarzy stawała się coraz bardziej widoczna. Gracze Vive starali się utrudnić życie rywalom stosując różne warianty obrony, z kryciem indywidualnym dwóch zawodników włącznie. W 55 minucie chrzanowianie prowadzili już 30:21. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem MTS-u Chrzanów 32:24.

Mecz z MTS-em był kolejnym słabym występem, w wykonaniu Alexandru'a Ciobana. Zawodnik, który w przerwie rozgrywek testowany był przez olsztyński Traveland wydaje się być zupełnie nietrafionym transferem klubu z Kielc.

Z wydarzeń poza boiskowych na uwagę zasługuje fakt prowadzenia zorganizowanego dopingu w drugiej połowie meczu przez młodych sympatyków chrzanowskiego klubu. Do odrodzenia ruchu kibicowskiego w Chrzanowie wciąż jednak bardzo daleka droga.

MTS Chrzanów - Vive II Kielce 32:24 (15:13)

MTS: Pi. Rokita, Walas - Kruczek 12/2, Pa. Rokita 6, Bugajski 5, Skoczylas 5, Kozłowski 2, Odynokow 1, Zduń 1, Biłko, Piekarczyk.

Kary: 10 min.

Karne: 2/2.

Vive: Czopek, B. Pawlak - Sadowski 7, Gawęcki 5/2, Trojanowski 4, Smołuch 3, Misiewicz 2, Cioban 1, Juszczyk 1, Ł. Pawlak 1, Kwieciński.

Kary: 8 min.

Karne: 2/4.

Kary: MTS - 10 min. (Zduń 4 min. Bugajski, Kruczek, Odynokow po 2 min.); Vive - 8 min. (Misiewicz 4 min. Gawęcki i Sadowski po 2 min.)

Przebieg meczu:

I połowa: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 2:3, 3:3, 3:4, 4:4, 5:4, 5:5, 6:5, 6:6, 6:7, 7:7, 8:7, 8:8, 9:8, 9:9, 10:9, 11:9, 11:10, 12:11, 13:11, 14:11, 14:12, 14:13, 15:13.

II połowa: 15:14, 16:14, 17:14, 17:15, 18:15, 19:15, 20:15, 20:16, 21:16, 22:16, 22:17, 23:17, 24:17, 25:17, 25:18, 26:18, 26:19, 27:19, 27:20, 28:20, 28:21, 29:21, 30:21, 30:22, 30:23, 31:23, 32:23, 32:24.

Komentarze (0)