Szybka i efektowna gra - relacja z meczu Śląsk Wrocław - AZS UTH Radom

Szybkie tempo meczu i zwycięstwo gospodarzy w hali Orbita. Akademicy z Radomia wysoko postawili poprzeczkę jednak Śląsk tego dnia był nie do zatrzymania w ataku pozycyjnym.

Spotkanie Śląska Wrocław z drużyną AZS-u Radom zamknęło piętnastą kolejkę I ligi. Drużyna z Wrocławia po licznych roszadach kadrowych pokazała w jakim kierunku zmierza. Spotkanie toczyło się w bardzo szybkim tempie, co na początku konsekwentnie wykorzystywali goście wyprowadzając kontrataki. W 7. minucie meczu Paweł Przykuta wyprowadził gości na pierwsze prowadzenie. Jak się później okazało, było to ostatnie prowadzenie zespołu z Radomia. Śląsk Wrocław niesiony dopingiem półtoratysięcznej widowni rozpędzał się z każdą akcją. Świetnie dysponowani byli rozgrywający Śląska Wrocław z Przemysławem Zadurą i Piotrkiem Swatem na czele (obaj po 7 bramek).

Wojskowi w pierwszej części spotkania wypracowali kilkubramkową przewagę. Gra drużyny Aleksandra Malinowskiego odbiegała stylem od poprzednich spotkań. Akcje Śląska były rozgrywane bardzo szybko i konsekwentnie, co zaowocowało prowadzeniem 15:11 w 27. minucie meczu. W ostatnich minutach pierwszej połowy, wyraźne rozluźnienie gospodarzy wykorzystali przyjezdni za sprawą dwóch trafień Macieja Jeżyny, który rozgrywał kapitalne zawody (11 bramek). Do szatni zawodnicy udali się przy stanie 15:13.

W drugiej części zespoły konsekwentnie realizowały założenia taktyczne. Przewaga Śląska przez większą część drugiej połowy wynosiła dwie bramki. Solidna defensywa gospodarzy była bardzo ciężka do sforsowania, zwłaszcza w środku pola; widzący to rozgrywający z Radomia kierowali swoje akcje do skrzydeł, starając się grać bardzo szybko. Rzuty z drugiej linii często bronił dobrze dysponowany tego dnia Marcin Schodowski, który wniósł pewność do gry wrocławskiej defensywy. W ataku pozycyjnym Śląsk grał bardzo konsekwentnie i kombinacyjnie dezorganizując obronę gości. Ożywienie w sytuacji wykluczenia jednego z kolegów wnosili bardzo energicznie grający Łukasz Kłos i Bartosz Wróblewski. Goście mimo wyraźnej przewagi fizycznej gospodarzy starali się grać z obrotowym, co przyczyniło się do kilku wykluczeń zawodników Śląska (m.in dwie dwuminutowe kary dla filaru defensywy - Przemysława Zadury). W ostatnich pięciu minutach meczu przy stanie 27:24 zawodnicy trenera Romana Trzmiela grali z przewagą dwóch piłkarzy. Niestety, Śląsk tego dnia radził sobie również przy podwójnym osłabieniu, strzelając bramkę. Ważny rzut, jaki mógł dać bezpośredni kontakt bramkowy, obronił Marcin Schodowski, który w ostatniej akcji meczu na potwierdzenie swojej dobrej dyspozycji obronił rzut z linii 7 metrów Marcina Jeżyny. Śląsk Wrocław ostatecznie pokonał AZS Radom 29:25 i zrobił kolejny krok zmierzając do Ekstraligi. Odmieniony zespół z Wrocławia z Piotrem Swatem na środku rozegrania zaprezentował nową jakość w grze, która przy dopracowaniu obrony daje nadzieję na korzystny wynik w jednym z najważniejszych meczy z Gwardią Opole, oraz awans w ostatecznym rozrachunku.

Niedzielny pojedynek był świetną promocją piłki ręcznej. Zespoły stworzyły widowisko sportowe stojące na wysokim poziomie. Mecz rozgrywany był w szybkim tempie. Warto odnotować również dobrą pracę arbitrów spotkania. Nie zawiodła kolejny raz wrocławska publiczność, która licznie przybyła wspierać swój zespół w hali Orbita. - Atmosfera w hali jest super, świetna frekwencja i żywiołowo reagująca publiczność - skomentował Maciej Jeżyna, skrzydłowy AZS Radom.

Po meczu powiedzieli:

Maciej Jeżyna, skrzydłowy AZS Radom:  Odnośnie całego spotkania można powiedzieć, że brakowało skuteczności szczególnie w sytuacjach sam na sam. Z ataku pozycyjnego ciężko nam było zdobywać bramki. Jesteśmy dobrze przygotowani kondycyjnie. Ciężko powiedzieć co zdecydowało o przegranej.

Piotr Swat, zawodnik Śląska Wrocław:  Zagraliśmy słabo w obronie, było bardzo dużo dziur i skrzydłowi dochodzili do sytuacji sam na sam. Mecz na styku troszeczkę w końcówce goście opadli z sił i to wykorzystaliśmy. W ataku wyglądało to płynnie, choć ja na środku trenuje dopiero drugi tydzień, dostałem takie zadanie od trenera.Za tydzień jedziemy do Opola na chyba najważniejszy mecz i zobaczymy jak to będzie wyglądało.

Śląsk Wrocław - AZS Uniwersytet T-H Radom 29:25 (15:13) 
Śląsk: 

Swat 7 (1/2), Zadura 7,Koprowski 4, Kłos 4 (1/2), Wróblewski 3, Wolski 2, Herudziński 1, Celek 1, Gałat, Grobelny, Piłat, Krzywda, Julien, Schodowski.

AZS UT-H:  Jeżyna 11 (6/7), Przykuta 4, Mroczek 4, Kalita 3, Cupryś 2, Polit, Świeca 1, Sułecki, Fugiel, Pomiankiewicz, Dziosa, Kacprzak, Bury, Guzik.

Kary: Śląsk - 12 min. (Herudziński 2 min., Koprowski 2 min., Zadura 4 min., Kłos 2 min., Wolski 2 min.); AZS Radom - 6 min. (Kalita 2 min., Świeca 4 min.).

Rzuty karne: Śląsk - 2/4; AZS Radom - 6/7.

Sędziowie: Michał Kopiec (Siemianowice Śl.), Marcin Zubek (Bytom)

Widzów: 1500.

Źródło artykułu: