Robert Lis: Chłopcy uwierzyli w siebie

Cenne zwycięstwo w meczu z SMS-em ZPRP Gdańsk odnieśli szczypiorniści Uniwersytetu Warszawskiego. - Pokazaliśmy, że mamy pomysł na grę, mimo wąskiej kadry - cieszy się trener Robert Lis.

Stołeczni szczypiorniści przerwali w środę serię sześciu kolejnych ligowych meczów bez zwycięstwa. Wygrana była tym cenniejsza, że jeszcze trzy dni wcześniej warszawiacy na inaugurację rundy wiosennej wysoko przegrali w Legionowie. - Dla nas ten mecz z KPR-em to było coś takiego, jakby Czuwaj Przemyśl mierzył się z Vive Targami Kielce. Taka jest obecnie różnica między naszymi zespołami i można powiedzieć, że ta porażka była w pewien sposób wkalkulowana w przygotowania. My walczymy obecnie w innych kategoriach, niż legionowianie - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl Lis.

Szkoleniowiec AZS UW cieszy się, że jego zespół zdołał się szybko odnaleźć po odejściu najlepszego strzelca, Łukasza Nowaka. - On był typowym egzekutorem i brał na siebie ciężar gry w trudnych momentach. Teraz zawodnicy muszą się nauczyć żyć z tym, że jego już nie ma i zdobywanie bramek musi się rozłożyć na całą drużynę - podkreśla nasz rozmówca.

Jak Lis ocenia mecz z SMS-em? - Pokazaliśmy, że mamy pomysł na grę, mimo tak wąskiej kadry, jaką dysponujemy. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepiej. Przeciwko gdańszczanom dopiero w drugiej połowie nasza gra tak naprawdę zaskoczyła, gdy chłopcy uwierzyli w siebie. Do tej pory ich bolączką było bowiem przede wszystkim to, że myśleli, iż są słabi. Tak naprawdę jednak, gdy wszyscy razem są boisku, wierzą w siebie i grają konsekwentnie to, co ćwiczymy na treningach, to są w stanie wygrywać mecze - nie ma wątpliwości były reprezentant Polski.

Po meczu w Legionowie trener Witold Rzepka zadeklarował, że w rundzie wiosennej celem zespołu jest zdobycie ośmiu punktów. Lis żadnych założeń przed drużyną stawiać nie chce. - Każdy mecz bierzemy po kolei, nie chcemy wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Na razie wygraliśmy z SMS-em i teraz koncentrujemy się na wyjeździe do Kościerzyny. Będę się starał tak przygotować drużynę, by w tym meczu wypadła jak najlepiej - kończy Lis.

Komentarze (1)
avatar
azs
1.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w klubie w końcu najwięcej do powiedzenia ma człowiek z największym pojęciem. oby jak najdłużej