Bartosz Gościłowicz: Odbiliśmy się od dna

Łodzianie na własnym parkiecie zremisowali z drużyną Śląska Wrocław. Gdzie rozgrywający AZS UŁ PŁ Łódź chciałby widzieć swój zespół na koniec sezonu?

Akademicy długo czekali na przerwanie złej passy. Remis AZS UŁ PŁ Łódź z drużyną Śląska Wrocław z pewnością dla łódzkich zawodników smakuje jak zwycięstwo. - Spotkanie z drużyną Śląsk Wrocław miało kilka oblicz. Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. Myślę, że w tym meczu odnieśliśmy sukces. Odbiliśmy się od dna, w którym się znaleźliśmy. Po sześciu porażkach z rzędu udało nam się zdobyć punkt i to z takim przeciwnikiem. Myślę, że przed meczem remis braliśmy w ciemno. Z przebiegu spotkania można by się zastanawiać, czy rzeczywiście tak by było. Ale na pewno ten remis należy uznać jako sukces. Dzięki temu święta będą dla nas spokojniejsze. Z pewnością przystąpimy do nich w lepszych nastrojach - powiedział Bartosz Gościłowicz.

Łodzianie podczas meczu z wrocławianami prowadzili grę bardzo mądrze, szanowali piłkę. Byli też dobrze przygotowani od strony taktycznej. - Przewidywaliśmy co drużyna ze Śląska może grać i ten scenariusz się sprawdził. Byliśmy przygotowani do tego spotkania dlatego udało nam się zdobyć punkt - przyznaje łódzki zawodnik.

Bartosz Gościłowicz rozgrywający AZS UŁ PŁ Łódź bardzo dobrze prowadzi grę w swojej drużynie
Bartosz Gościłowicz rozgrywający AZS UŁ PŁ Łódź bardzo dobrze prowadzi grę w swojej drużynie

W drużynie AZS UŁ PŁ Łódź do wykonywanie rzutów karnych dedykowany jest Bartosz Gościłowicz. Łódzki rozgrywający zdradza nam co jest niezbędne do zdobycia bramki w takiej sytuacji. - Przy wykonywaniu rzutu karnego patrzy się przede wszystkim na zachowanie bramkarza. Na pewno w głowie pojawiają się pomysły jak rzucić. Trzeba przewyższyć techniką bramkarza i wtedy sukces murowany - wyjaśnia szczypiornista.

Podopieczni Stanisława Mijasa podczas rozgrywania pierwszej rundy z pewnością zaskoczyli wielu. Momentami byli typowani jako czarny koń I ligi. Łódzkiej drużynie na pewno nie brakuje ambicji, woli walki ale również pokory. - W przyszłej rundzie zamierzamy walczyć o pozycje w środku tabeli. Nie porywamy się na awans tak jak wielu nam wróżyło. Chcemy spokojnie utrzymać się w pierwszej lidze i zapewnić sobie tę stabilność trochę wcześniej niż w ostatnich kolejkach - skromnie przyznaje łódzki rozgrywający.

Komentarze (0)