W tym artykule dowiesz się o:
Pierwsze 10 minut meczu to gra bramka za bramkę, podczas której raz jeden, raz drugi zespół wysuwał się na prowadzenie. Wynik spotkania otworzył Michał Pułka. Dzięki trafieniom Marcina Janasa i Mikołaja Sygnarowicza, gospodarze szybko doprowadzili do remisu, a następnie objęli prowadzenie. Od 15 minuty świetnie w bramce spisywał się świdnicki bramkarz, Tomasz Wasilewicz. To dzięki jego interwencjom goście wyprowadzali liczne kontrataki, które kończyli skrzydłowi. Bez kontuzjowanego Mikołaja Grzesika, słabo prezentował się atak pozycyjny Control Process-u. W tym czasie największe zagrożenie z drugiej linii stwarzał Marcin Niedojadło. Nie wystarczyło to jednak na utrzymanie kontaktu z rywalem. Świdniczanie kontrolowali grę i spokojnie powiększali przewagę. Pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 11:18. Pierwszy kwadrans drugiej połowy nie zapowiadał dużych emocji. Świdniczanie z łatwością zdobywali bramki, a ich przewaga w pewnym momencie wyniosła 11 bramek. Gorąco zrobiło się w 45 minucie meczu, gdy jeden z gości ostro sfaulował Marcina Niedojadłę. Ku zdziwieniu publiczności, przewinienie to nie było ukarane wykluczeniem. Zdarzenie to mocno zmobilizowało zawodników SPR-u, którzy zaczęli odrabiać straty. Trener Marcin Ogarek zdecydował się na indywidualne pokrycie dwóch rozgrywających, co sprawiło wiele problemów drużynie SKPR-u. Dzięki temu na 7 minut przed końcem spotkania, Control Process przegrywał już tylko dwoma bramkami. Świdniczanie zachowali jednak zimną krew i dwa punkty powędrowały na ich konto. SPR Tarnów - ŚKPR Świdnica 27:31 (11:18) SPR Tarnów: Nowak, Ciochoń, Barnaś - Niedojadło 7, Król 5, Wajda 4, Janas 3, Dutka 2, Siedlik 2, Sygnarowicz 1, Sokół 3, Hudzik, Kozioł ŚKPR Świdnica: Wasilewicz, Szuszkiewicz - Piędziak 5, Mrugas 5, Kijek 5, Gałach 4, Pułka 4, Rogaczewski 3, Żubrowski 1, Bajkiewicz, Rutkowski, Orzłowski, Olejniczak Sędziowali Kamil Dąbrowski, Sławomir Kołodziej (Kielce)