KPR Legionowo walczy o ekstraklasę

Na pozycji lidera pierwszą część rundy jesiennej pierwszej ligi zakończyli debiutujący na zapleczu PGNiG Superligi szczypiorniści KPR-u Legionowo.

Podopieczni Jarosława Cieślikowskiego i Marcina Smolarczyka w sześciu meczach zdobyli aż jedenaście punktów, jedno oczko gubiąc na trudnym terenie w Malborku. - W meczu z Pomezanią tak naprawdę mogło być różnie i cieszymy się z tego remisu, bo równie dobrze mogliśmy tam przegrać - nie krył kilkanaście dni temu w rozmowie ze SportoweFakty.pl najbardziej doświadczony zawodnik w kadrze legionowskiego zespołu, Paweł Albin.

Przed rozpoczęciem sezonu do rywalizacji na pierwszoligowym froncie wszyscy w klubie podchodzili spokojnie deklarując, że najważniejszy jest każdy kolejny mecz, a naczelny cel zespołu to atrakcyjna gra i wypełnienie Areny Legionowo. Już w pierwszej kolejce zmagania szczypiornistów z podwarszawskiej miejscowości obserwował komplet widzów (jak na razie kibice wpuszczani są bowiem tylko na jedną trybunę, gdzie zasiąść może siedemset osób), a w pozostałych meczach liczba kibiców ocierała się o pół tysiąca.

Zmagania szczypiornistów KPR-u z wysokości trybun śledzi coraz więcej osób
Zmagania szczypiornistów KPR-u z wysokości trybun śledzi coraz więcej osób

Chętnych do śledzenia występów KPR-u powinno przybywać, bo legionowianie prezentują się naprawdę korzystnie. Tej jesieni beniaminek we własnej hali pokonał Wybrzeże, Meble Wójcika i Wolsztyniaka, a w listopadzie i grudniu ekipę Cieślikowskiego i Smolarczyka czekają jeszcze między innymi atrakcyjne domowe starcia z bardzo dobrze prezentującą się tej jesieni Kar-Do Spójnią i zaskakująco silnym SMS-em ZPRP.

Obok walki o ligowe punkty legionowianie mieli także okazję brać udział w rozgrywkach o PGNiG Puchar Polski. KPR najpierw wysoko pokonał Szczypiorniaka Dąbrowa Białostocka, w kolejnej rundzie za mocna dla beniaminka okazała się jednak Gaz-System Pogoń Szczecin. Starcie z ekipą Rafała Białego, mimo porażki, dało kibicom powody do optymizmu, legionowianie bowiem po raz pierwszy w historii mierzyli się w oficjalnym meczu z zespołem z PGNiG Superligi i do szczęścia zabrakło im niewiele.

Legionowianie mają tej jesieni powody do zadowolenia
Legionowianie mają tej jesieni powody do zadowolenia

- Nawiązaliśmy bardzo dobrą walkę, czego chyba nikt się nie spodziewał, patrząc na personalia Pogoni - nie krył po pucharowej konfrontacji Tomasz Pomiankiewicz. - Mieliśmy już wcześniej okazję kilka razy grać z zespołami z ekstraklasy jak równy z równym, ale wiadomo, że inaczej gra się w sparingach, a inaczej w lidze. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie nam już dane zaistnieć w najwyższej klasie rozgrywkowej, bo z chłopakami walczymy o to już od kilku lat, wcześniej w Warszawiance i w Politechnice - podkreśla Mateusz Zasikowski.

Sezon przed KPR-em długi, drużyna wciąż ma jednak niewykorzystane rezerwy. W dotychczasowych meczach zespołowi często przytrafiały się niepotrzebne przestoje, a do pełni formy dochodzi dopiero długo zmagający się z urazem były reprezentant Polski Paweł Albin. Po siedmiu seriach spotkań legionowianie przewodzą ligowym rozgrywkom i przed szansą umocnienia się na prowadzeniu staną już za tydzień, gdy przyjdzie im się zmierzyć z GSPR-em Gorzów, który w tym sezonie punktów jeszcze nie zdobył.

Źródło artykułu: