Mistrzowie odjechali w drugiej połowie - relacja z meczu Wybrzeże Gdańsk - Vive Targi Kielce

Vive Targi Kielce rozbiły Wybrzeże Gdańsk we wtorkowym spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski. Mistrzowie Polski zdeklasowali gdańszczan w drugiej części meczu, wygrywając ją aż 20:5.

Od początku spotkania szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk grali bardzo uważnie w obronie. Do tego zaskakiwali w ataku i do dziesiątej minuty prowadzili w meczu. Na częste rzuty z drugiej linii decydował się Krzysztof Mogielnicki, który w ósmej minucie zdobył bramkę na 4:3. Później jednak kielczanie powoli zaczęli grać swoje. Po bramce Thorira Olafssona wyszli na prowadzenie 5:4. - Cieszę się, że mogłem zagrać z takim zespołem jak Vive Targi Kielce. Dla mnie to ogromne przeżycie. Mecz był strasznie ciężki i wyjątkowy. Pierwszy raz mogłem zagrać przeciwko tak klasowym graczom. Widzę, że jeszcze dużo mi brakuje i czeka mnie mozolna, ale mam nadzieję że przynosząca efekty praca. Cieszę się z każdej udanej akcji w moim wykonaniu, bo mimo wysokiej porażki trzeba doszukać się również plusów. Mam nadzieję, że będziemy mogli się zrewanżować w przyszłym sezonie w PGNiG Superlidze - powiedział Łukasz Rogulski.

Do 26 minuty mecz był dosyć wyrównany. Po celnym rzucie Bartłomieja Helmana na tablicy wyników widniał rezultat 10:13. - W pierwszej połowie słabo weszliśmy w mecz i Wybrzeże zdobyło kilka bramek - zauważył Bartłomiej Tomczak. - Gdańszczanie w pierwszej połowie grali bardzo skoncentrowani i nie popełniali wielu błędów. Starali się kontrolować tempo gry i grali z nami na wymiany. Później troszeczkę stracili głowę, bo starali się grać szybko - dodał Sławomir Szmal.

Od 28 minuty na boisku istniał tylko jeden zespół - Vive Targi Kielce. Podopieczni Bogdana Wenty zdobyli aż czternaście bramek z rzędu. Grali znakomicie w obronie, fantastyczną skuteczność na bramce miał Kamil Buchcic, a młodzi gdańszczanie łatwo tracili piłki w ataku. Wspaniałą formę prezentował przede wszystkim Ivan Cupić, który podczas całego meczu zdobył aż dwanaście bramek! - Byliśmy faworytami i wiedzieliśmy, że gramy z klubem z I ligi. Musieliśmy podejść do meczu profesjonalnie. Dobrze, że nikt nie odniósł kontuzji. Liczę na to, że ludziom podobała się nasza gra - powiedział Chorwat, którego rzuty były ozdobą całego spotkania. Gdańszczanie mimo takiego wyniku, nie poddawali się. - Jest to tak klasowy zespół. Chambery tez się zacięło i nie mogło zdobyć bramki przez piętnaście minut - zauważył Krzysztof Jasowicz.

Później mecz odrobinę się wyrównał, jednak przewaga kielczan była bezdyskusyjna. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 15:36. - Od czegoś trzeba zacząć. Jest to trudne zadanie, ale Gdańsk to duże miasto i ma potencjał. Od losowania było kilka dni do meczu, ale ludzi przyszło sporo - powiedział Bogdan Wenta.

Wybrzeże Gdańsk - Vive Targi Kielce 15:36 (10:16)
 
Wybrzeże: Głębocki, Chmieliński - Helman 3, Mogielnicki 3, Jasowicz 2, Nilsson 2, Waszkiewicz 2, Markuszewski 1, Rogulski 1, Abram 1, Kondratiuk, Piwowarczyk, oraz Rakowski, Suchocki, Sulej, Strzebiecki (2 min).
Vive:

Buchcic, Szmal - Cupić 12, Jachlewski 4, Olafsson 4, Tkaczyk 4, Lijewski 3, Bielecki 2, Buntić 2, Stojković 2, Grabarczyk 1, Rosiński 1, Tomczak 1, Musa.
Karne:

Wybrzeże - 2/2; Vive - 5/5.

Kary:  Wybrzeże - 2 min. (Strzebiecki - 2 min.); Vive - 0 min.

Sędziowali: Sebastian Patyk oraz Rafał Salwowski.

Widzów: ok. 3 000.

Źródło artykułu: