Łodzianie pędzą jak burza! - relacja z meczu AZS UŁ PŁ Łódź - ASPR Zawadzkie

W łódzkiej hali Anilany mieszczącej się przy ulicy Sobolowej 1, AZS UŁ PŁ pokonał ASPR Zawadzkie. Bój o zwycięstwo trwał do ostatniego gwizdka sędziego.

Spotkanie rozpoczęło się dość nerwowo, oba zespoły szybko traciły piłkę i nie potrafiły wyprowadzić akcji kończącej się bramką. Zarówno ASPR Zawadzkie, jak i AZS UŁ PŁ Łódź starali się szybko zdobywać punkty i zwiększać swą przewagę nad przeciwnikiem, co doprowadzało do popełniania błędów i dyktowania przez sędziów kolejnych rzutów karnych. Po faulu Michała Morzyka na Tomaszu Morągu, Bartosz Gościłowicz wykorzystał rzut z linii siódmego metra i pokonał Daniela Janika. Dzięki temu AZS objął prowadzenie 3:2.

Kolejne minuty meczu były bardzo zacięte. Po rzucie karnym, błyskawiczną kontrą zaskoczył Łukasz Płonka i na tablicy był remis. Przy stanie 4:4 świetnymi interwencjami wykazał się bramkarz AZS-u Damian Chmurski. Dzięki jego fantastycznym obronom łodzianie mogli wyjść na prowadzenie. W zwiększeniu przewagi gospodarzy pomógł również mierzący 191 cm wzrostu - Tomasz Morąg, który popisywał się niesamowitymi akcjami z koła. AZS spokojnie gromadził punkty i pozostawiał w tyle ASPR Zawadzkie. Zespół pod wodzą Janusza Bykowskiego nie poddawał się i dzielnie walczył, by zbliżyć się do przeciwnika. Bezustannie złudzeń pozbawiał ich jednak bramkarz łódzkiej drużyny - Damian Chmurski, który tuż przed zejściem z boiska obronił rzut, a później próbę dobicia piłki wykonaną przez Łukasza Włoka. Na przerwę AZS UŁ PŁ Łódź schodził z przewagą pięciu bramek - 17:12.

Po przerwie AZS utrzymywał prowadzenie, ale drużyna gości zawzięcie walczyła do końca spotkania. W szeregach ASPR-u Zawadzkie pojawiła się nadzieja, gdy przy stanie 23:18 dla drużyny gospodarzy, sędziowie podyktowali dwie dwuminutowe kary dla Radosława Walczaka i Bartłomieja Kiełbasińskiego oraz klika sekund później wykluczenie Marcina Trojanowskiego. Łodzianie pozostali na parkiecie z trzema zawodnikami w polu i niezastąpionym w bramce Damianem Chmurskim, który również w tej dramatycznej dla AZS-u sytuacji ratował swoją drużynę z niejednej opresji. To jednak nie był koniec kar dla łodzian, Bartosz Gościłowicz otrzymał czerwoną kartkę za faul na na przeciwniku. Ostatnie minuty spotkania były wojną nerwów. Zawodnicy grali ostrożnie po to by nie popełniać kolejnych błędów, które mogłyby zakończyć się karą. Ostateczny wynik to 32:30 dla drużyny gospodarzy, która utrzymała swoją dobrą passę.

AZS UŁ PŁ Łódź - ASPR Zawadzkie 32:30 (17:12)

AZS UŁ PŁ Łódź: Łuczyński, Chmurski, Morąg 8, Gościłowicz 6 (2/2), Żuk 4, Kucharski 4 (2/1), Pieczyński 3, Trojanowski 3, Kiełbasiński 2, Urbański 1, Walczak 1, Andrysiak, Dybcio.
Kary: 12 min.
Rzuty karne: 3/4.

ASPR Zawadzkie: Janik, Białecki, Piech 8 (4/3), Kaczka 5, Skowroński 4, Włoka 3, Kalisz 3, Gradowski 3, Płonka 2 (1/0), Morzyk 2, Albingier, Kulej, Giebel, Godzik, Piecuch, Kruk.
Kary: 16 min.
Rzuty karne: 3/5.

Komentarze (2)
avatar
nbd
21.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech graja tak jak najdluzej - im wiecej ciekawych druzyn w naszych ligach, tym lepiej dla calego srodowiska pilki recznej. 
avatar
Asha88
21.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś ich w końcu zatrzyma!