Paweł Genda poproszony o krótkie podsumowanie spotkania z Pomezanią Malbork odpowiedział. - Moim zdaniem powinniśmy wygrać ten mecz. Na 3 minuty przed końcem mieliśmy dwie bramki przewagi. Zabrakło nam zimnej głowy. Nie trafialiśmy w najważniejszych sytuacjach, poszły szybkie kontry, przeciwnicy wyszli na prowadzenie. Na szczęście dla nas, podyktowany karny w 30 minucie doprowadził do remisu. Mnie jednak nie satysfakcjonuję ten wynik - analizuje rozgrywający SMS ZPRP Gdańsk.
Gdańszczanie w ostatnich minutach musieli postawić się w roli przyjezdnych sobotniego pojedynku, czyli drużyny goniącej wynik. - Dokładnie, trzeba zawsze próbować gonić. Nawet jak by się przegrywało 10 bramkami, to nadal trzeba dążyć do odrabiania strat. Zawsze może się udać.
W jednym z ostatnich wywiadów zawodnik podkreślił, że to może być przełomowy sezon dla licealistów, gdyż mogą skończyć go na podium. - Ja to powiedziałem wcześniej trochę dla żartu z uśmiechem. Może trochę podkoloryzowane, ale czemu nie (śmiech) jak będzie podium nikt nie będzie się smucił - zakończył Genda.