Kamil Strzebiecki w barwach Wybrzeża Gdańsk zadebiutował podczas Memoriału im. Jerzego Klempela w Dzierżoniowie. Później grał też w Memoriale im. Leona Walleranda w Gdańsku. Sam zawodnik nie popada w hurraoptymizm. - Nic rewelacyjnego. Każdy gra swoje i ma swoje zadanie do wykonania. Staramy się wychodzić na boisko i grać na sto procent. Nigdy wcześniej nie graliśmy na takim poziomie, bo przyszliśmy z trzeciej ligi prosto do pierwszej. Ciężko mi się przebić, jednak muszę pracować i na pewno coś z tego wyniknie - powiedział nowy kołowy Wybrzeża Gdańsk.
Na swojej pozycji Strzebiecki ma sporą konkurencję i nie ukrywa, że ma świadomość, iż ciężko mu się będzie przebić. - Ciężko zawsze jest. Na tą chwilę Krzysztof Jasowicz i Łukasz Rogulski są ode mnie lepsi i bardziej ograni. Muszę więcej pracować i wkładać więcej od siebie w to, co robię. Staram się jak mogę i myślę, że z tego coś wyniknie później - stwierdził zawodnik, który liczy na to, że jednak swoje minuty będzie otrzymywał. - Oczywiście, że mam taką nadzieję. Będę się starał grać jak najwięcej - zadeklarował.
Czy podczas zajęć w nowym zespole, Kamil Strzebiecki widzi różnicę w zestawieniu do tego, z czym miał do czynienia w ChKS-ie Łódź? - Treningi w Łodzi mieliśmy bardzo dobre i moim zdaniem mieliśmy świetnego trenera. Przygotował nas na tyle, że przez sześć lat trzykrotnie wystąpiliśmy w mistrzostwach Polski w naszej kategorii wiekowej. To coś oznacza. Treningi w Gdańsku są trochę cięższe, jednak cieszę się, że tutaj jestem i trenuję pod okiem trenerów Waszkiewicza i Wleklaka - zakończył szczypiornista.
Kamil Strzebiecki: Ciężko mi się przebić
Kamil Strzebiecki w ostatnim czasie zadebiutował w zespole piłkarzy ręcznych Wybrzeża Gdańsk. Utalentowany kołowy ma świadomość, że musi dużo trenować, aby grać w składzie pierwszoligowca.
Źródło artykułu: