Szkoleniowiec Serbii uważa, że los nie obszedł się brutalnie z jego zespołem, choć w chwili obecnej nie zaprząta sobie głowy mundialem.
- Zawsze może być trudniej bądź łatwiej. W zasadzie dostaliśmy się do dość wyrównanej grupy. Jest w porządku, choć w kolejnej fazie możemy się spotkać z gospodarzami turnieju lub Chorwacją. Na razie skupiam się na igrzyskach olimpijskich, a potem pomyślę o mundialu - stwierdził Veselin Vuković.
Ostrożnie o przeciwnikach wypowiada się szkoleniowiec słoweńskiej kadry. Najbardziej obawia się on zespołów ze Starego Kontynentu.
- Mam mieszane uczucia po losowaniu w Madrycie, bo w rzeczywistości znaleźliśmy się w mocnej grupie. Serbia na ostatnich mistrzostwach Europy zajęła 2. miejsce. Polska od dłuższego czasu znajduje się w światowej czołówce. Białoruś po kilku latach powraca na wielką scenę [...] - powiedział Boris Denič, który nie zamierza lekceważyć pozostałych drużyn.
- Arabia Saudyjska z roku na rok coraz więcej inwestuje w piłkę ręczną. W chwili obecnej największą niewiadomą jest dla mnie Korea Południowa, ale jej siłę poznamy na zbliżającym się turnieju olimpijskim. W każdym razie szczypiorniści tego kraju reprezentują taki poziom, że zawsze są w stanie sprawić niespodziankę - wyraził swoje zdanie trener Słowenii.
Z większym optymizmem wypowiada się natomiast Luka Zvizej, który jednak w swoim komentarzu więcej miejsca poświęcił ocenie Saragossy niż grupowych rywali.
- Interesująca grupa. Życzyłem sobie Serbii, więc jest super. Myślę, że mamy spore szanse na awans. Naszym głównym celem będzie awans do 1/8 finału, a potem jeden mecz zadecyduje o tym, jak zostaniemy sklasyfikowani. Możemy się znaleźć w czołowej ósemce! Saragossa? Piękne miasto, świetna hala, choć w styczniu będzie dosyć zimno, ale nadal będzie przyjemnie - stwierdził słoweński lewoskrzydłowy.