Sroga lekcja - relacja z meczu SPR Chrobry Głogów - Vive Targi Kielce

Vive przyjechało do Głogowa w roli murowanego faworyta. Kielczanie udowodnili, że w chwili obecnej są o klasę lepsi od zdecydowanej większości polskich drużyn. Głogowianie mieli wprawdzie momenty ciekawej gry, jednak w starciu z tak renomowanym przeciwnikiem trzeba wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i grać skutecznie przez całe 60 minut.

Chcąc uczcić pamięć ofiar wczorajszej tragedii kolejowej, a także zmarłego niedawno byłego piłkarza nożnego Chrobrego Edwarda Filipiaka spotkanie poprzedziła minuta ciszy.

Wynik meczu otworzył Tomasz Mochocki, skutecznie egzekwując rzut karny. Było to pierwsze i jak się później okazało jedyne prowadzenie gospodarzy. W kolejnych minutach goście spokojnie budowali przewagę, która w 17 minucie wynosiła już 5 bramek (12:7). Miejscowi wspierani przez bardzo liczną publiczność rozpoczęli pogoń. Skuteczne kontry Marka Świtały oraz trafienia Mateusza Frąszczaka i Michała Wysokińskiego pozwoliły na zmniejszenie strat do zaledwie jednej bramki. Podopieczni Bogdana Wenty szybko otrząsnęli się z letargu i ostatnie 8 minut pierwszej odsłony wygrali 7:1. Zespoły udały się do szatni przy stanie 12:18.

Drugą część lepiej zaczęli miejscowi, których rzuty dwukrotnie znalazły drogę do bramki strzeżonej przez Sławomira Szmala. Kibice mieli nadzieję na kolejny zryw, jednak dalsze minuty nie pozostawiły złudzeń kto jest lepszy. Vive nie miało problemów ze sforsowaniem defensywy miejscowych i w 52 minucie prowadziło aż 35:21. W ostatnich minutach gospodarze nieco zmniejszyli różnicę, ale ostatecznie przegrana 10 bramkami na własnym parkiecie świadczy o różnicy przynajmniej 1 klasy. Warto również zwrócić uwagę na wyłączenie Adama Świątka. Głogowianie chyba nie spodziewali się takiego rozwiązania i praktycznie stracili jakąkolwiek siłę rażenia z prawej połówki.

Chrobremu nie można odmówić woli walki. Zawodnicy starali się dotrzymać kroku kielczanom,  jednak na dzień dzisiejszy zwyczajnie nie ma takiej możliwości, aby powalczyć z Vive choćby o jeden punkt. Na pewno trzeba pochwalić Świtałę, który jak zwykle zagrał bez kompleksów i wielokrotnie nękał popularnego Kasę rzutami ze skrzydła. Pozytywnie zaprezentował się Michał Bednarek.

Kielczanie rozegrali spokojne zawody. Zaprezentowali się akurat tak żeby wygrać dużą różnicą bramkową, nie tracąc przy tym zbyt wielu sił. Na parkiecie zabrakło chorego Thorira Olafsonna oraz lekko kontuzjowanego Marcusa Cleverly. Najlepsze wrażenie pozostawili po sobie obaj lewoskrzydłowi (Mateusz Jachlewski i Bartłomiej Tomczak). Niezłą zmianę dał ponadto Tomasz Rosiński.


SPR Chrobry Głogów - KS Vive Targi Kielce 29:39 (12:18)

SPR Chrobry: Zapora, Stachera, Kapela - Piętak 2, Różański 1, Bednarek 7, Świtała 9, Mochocki 2 (1/2), Kuta, Łucak 1, Frąszczak 2, Płaczek, Olęcki 1, Wysokiński 3, Czekałowski 1, Świątek.

Kary: 8 minut.

Vive: Szmal - Grabarczyk, Tomczak 9 (3/4), Jurecki 2, Tkaczyk 4, Zaremba 2, Kuchczyński 3, Jurasik 5 (1/1), Jachlewski 5, Stojkovic, Buntic 3, Musa 3, Zorman, Rosiński 3.

Kary: 8 minut.

Widzów: ok. 1700.

Źródło artykułu: