Zawodnicy SMS-u Gdańsk przegrali z bardziej doświadczonymi rywalami ze Szczecina różnicą 15 bramek, ale początek meczu nie zwiastował tak dużej przewagi gości. - Na początku spotkania zdawało nam się, że podjęliśmy równą walkę z rywalem, ale to było niestety tylko do 25 minuty. Dostaliśmy lekcję tego jak powinniśmy grać z kontry, co pokazał przeciwnik. Zabrakło też trochę zdrowia i doświadczenia. Widać, że drużyna Pogoni ma aspirację na awans do Superligi. Myślę, że szczecinianie mogą ugrać coś w następnym roku - przewiduje Adam Morawski, który ma już plan na dalszą karierę. - Na razie jestem zawodnikiem SPR Wisły Płock i tam chciałbym kontynuować moją grę. Czas jednak pokaże jak to będzie wyglądać - dodał.
Zawodnicy SMS-u stracili aż 40 bramek, jednak trudno za to winić bramkarzy. - Jeśli koledzy grają trochę gorzej, to ciężej jest odbić piłki na bramce. Dopada nas też zmęczenie. Wszyscy gramy dużo zaległych spotkań, mamy swoje juniorskie rozgrywki klubowe i to zaważyło, że nasza gra pozostawia wiele do życzenia - zauważył Morawski, który cieszy się że grając w Szkole Mistrzostwa Sportowego, może rywalizować w I lidze. - Sam fakt, że taka elitarna szkoła daje nam szansę gry w I lidze i zderzenie się z zawodnikami, którzy naprawdę bardzo dużo potrafią jest nie tylko dla bramkarza, ale dla każdego możliwością rozwoju. Na pewno dużo to wniesie do naszej przyszłej kariery sportowej - stwierdził Adam Morawski.
Adam Morawski: Dopada nas zmęczenie
Bramkarz SMS-u Gdańsk, Adam Morawski dobrze spisuje się w tym sezonie. Ostatni mecz z chcącymi awansować zawodnikami Gaz System Pogoni Szczecin był dla całej jego drużyny trudny, jednak była to kolejna wartościowa lekcja dla gdańskich licealistów.