Zdaniem wychowanki kieleckiego klubu ostatnie miesiące nie przyniosły wielkiej rewolucji w stosunku do poprzednich rozgrywek. Nadal dominującą rolę odgrywają aktualni medaliści z sezonu 2010/2011. - Trzeba podkreślić wyrównany poziom pierwszych trzech drużyn. Zagłębie Lubin, które wygrało wszystkie mecze ligowe, SPR Lublin oraz Vistal Łączpol Gdynia, wyróżniają się w miarę stabilną formą i ogrywają wszystkie zespoły z dalszych miejsc w tabeli - mówi obrotowa.
Kielczanka podkreśla jednak, że sprawa mistrzostwa wcale nie musi być rozstrzygnięta, zwłaszcza biorąc pod uwagę nie najlepszą końcówkę roku w wykonaniu Miedziowych. - Na razie prym w lidze wiedzie Zagłębie, ale ma też na swoim koncie ostatnią wpadkę w Pucharze Polski, gdzie przegrało dwumecz z Politechniką Koszalin i odpadło z dalszej rywalizacji. Ta porażka nie jest dobrą prognozą na przyszłość, tym bardziej, że ostatnio kontuzji doznała Kinga Byzdra, czołowa zawodniczka tego zespołu - ocenia kielczanka.
Zdaniem Mileny Kot najciekawiej wygląda rywalizacja w środkowej części tabeli
Zdaniem Mileny Kot najciekawiej wygląda obecnie sytuacja w środowej części tabeli. Różnice punktowe są tu naprawdę minimalne. - Zespoły ze środka tabeli toczą zaciętą walkę o zajęcie jak najlepszego miejsca przed rozpoczęciem fazy play-off. Świadczy o tym ilość dzielących je punktów. W przypadku czterech drużyn (Politechnika Koszalińska, Ruch Chorzów, KSS Kielce, AZS AWF Wrocław i Piotrcovia Piotrków Tryb. - przyp. red.) są to tylko 3 punkty różnicy, więc sytuacja może się zmienić z meczu na mecz. W dodatku te cztery zespoły prezentują podobny poziom sportowy - uważa Milena Kot.
Nie trudno domyślić się, kto zdaniem kieleckiej szczypiornistki najbardziej zawiódł oczekiwania. - Niestety lekkim rozczarowaniem pierwszej rundy są zespoły ze Szczecina i Polkowic. Beniaminki odstają wyraźnie od reszty stawki co obniża poziom całej ligi - ocenia zawodniczka.