Lublinianki utknęły bowiem w korku na drodze krajowej numer 12. W miejscowości Przygłów (kilka kilometrów od Piotrkowa) remontowany jest most i ruch odbywa się wahadłowo. Wicemistrzynie Polski dotarły do piotrkowskiej hali Relax kilka minut przed 18:00, a więc godziną, o której miało rozpocząć się spotkanie. Mecz zaczął się ostatecznie pół godziny później. Kłopoty z dojazdem do Piotrkowa nie odbiły się na grze lublinianek. Od pierwszych minut zespół Edwarda Jankowskiego uzyskał wyraźną przewagę. Piotrkowianki momentami sprawiały wrażenie bezradnych, a SPR rzucał bramkę za bramką. Na dziewięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy było aż 16:6 dla przyjezdnych. W końcówce tej części gry Piotrcovia zaczęła grać trochę lepiej, ale wynik do przerwy (19:12 dla Lublina) nie pozostawiał złudzeń.
W drugiej połowie gra się wyrównała. Widać było, że trener Jankowski nie chciał aby jego zespół podkręcał jeszcze tempo. Przewaga bramkowa była bowiem bezpieczna. Ostatecznie SPR wygrał 32:25, a najlepszą zawodniczką w zwycięskiej drużynie była zdobywczyni dziesięciu bramek Małgorzata Majerek..
W piotrkowskiej drużynie można wyróżnić jedynie skuteczną Agatę Wypych (9 bramek). Dla piotrkowianek była to piąta ligowa porażka z rzędu. To najgorsza seria tego zespołu od 2005 roku.
Piotrcovia - SPR Lublin 25:32 (12:19)
Piotrcovia: Kowalczyk, Skura - Rol 6, Mijas 4, Tyda 1, Mielczewska, Cieślak 1, Wypych 9/3, Brzezowska, Szafnicka, Olek 1, Kuzniecova, Knoroz 2, Olejnik 1.
Trener: Stanisław Mijas
Kary: 10 min
SPR: Gawlik, Baranowska - Kocela 1, Wilczek 4, Rola, Majerek 10, Stasiak 3, Repelewska 1/1, Niestsiaruk 3, Mihdaliova 5, Wojtas 5/2.
Trener: Edward Jankowski
Kary: 4 min
Sędziowali: Paweł Kaszubski, Piotr Wojdyr (Gdańsk). Widzów: 300