Mistrz z Płocka jest zmęczony

Dobiega końca wrześniowo-październikowy maraton Orlen Wisły Płock. Mistrzowie Polski w ciągu miesiąca rozegrali osiem spotkań, a od dwutygodniowej reprezentacyjnej przerwy dzielą ich jeszcze kolejne trzy.

Podopieczni Larsa Walthera mierzyli się kolejno z Nielbą Wągrowiec, Chrobrym Głogów, Azotami Puławy, HCM Constantą, NMC Powenem Zabrze, Cimosem Koper, Miedzią Legnica i St. Petersburg HC. Wygrali sześć spotkań, zremisowali raz, raz też byli słabsi.

- Gramy co trzy dni, dużo jest wyjazdów i gdzieś tam w nogach to wszystko jest - nie kryje skrzydłowy Nafciarzy, Adam Wiśniewski. On jednak na swojej pozycji ma dublera, gorzej wygląda sytuacja drugiej linii, gdzie Walther w ostatnich meczach miał do dyspozycji jedynie Michała Kubisztala, Nikolę Eklemovicia, Bostjana Kavasa, Pawła Paczkowskiego i Piotra Chrapkowskiego. Braki widać było chociażby w niedzielnym meczu z Petersburgiem. - Po przerwie wyszliśmy skoncentrowani, udało się odskoczyć, później na naszych twarzach zaczęło się jednak malować zmęczenie - wyjaśniał po końcowym gwizdku Chrapkowski.

Z powodu kontuzji trener Wisły nie może korzystać z usług Luki Dobelseka, Adama Twardo, Vukasina Rajkovicia i Kamila Syprzaka, do zdrowia powoli wraca Michał Zołoteńko. Tymczasem przed Nafciarzami dwa może najważniejsze starcia tej jesieni. Najpierw płocczanie w Lidze Mistrzów zagrają z Metalurgiem Skopje i zwycięstwo sprawi, że awans do kolejnej fazy rozgrywek będzie na wyciągnięcie ręki. A już tydzień później w Orlen Arenie zmierzą się z drużynę Vive Targów Kielce.

- Trzeba grać dalej, wszyscy tak grają na świecie, a my jesteśmy do tego przygotowani - zapewnia Wiśniewski. - Wiadomo, mamy maraton, zostały trzy mecze, a potem dwa tygodnie przerwy, gdzie będziemy mogli się przygotować i - mam nadzieję - złapać nieco zdrowia - przyznaje doświadczony skrzydłowy.

Zawodnicy mówią o zmęczeniu, trener narzeka na kontuzje, wyłączając mecze z Azotami i Petersburgiem w ostatnich tygodniach to jednak płocczanie potrafili w końcówkach meczów zachować więcej sił i rozstrzygać ich losy na swoją korzyść. Najlepszym tego przykładem są starcia z Constantą i Miedzią oraz nieudana próba pogoni za Cimosem.

Mistrzowie Polski w bojach wydają się być zaprawieni, trudny znoszą dzielnie, a już niebawem - po wspomnianej dwutygodniowej przerwie - czeka ich kolejna kampania i walka co trzy dni. W listopadzie i grudniu na dystansie miesiąca Wisła rozegra dziewięć spotkań.

Źródło artykułu: