Bramkarze zostali w szatni - relacja z meczu MTS Chrzanów - Czuwaj Przemyśl

W sobotę piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów zainaugurowali rozgrywki I ligi. Podopieczni Adama Piekarczyka ulegli przed własną publicznością Czuwajowi Przemyśl 35:40 (19:21).

Szczypiorniści z Chrzanowa do spotkania przystąpili bez Krzysztofa Klimka i Pawła Owczarka. Brak tego pierwszego zawodnika był bardzo widoczny. Defensywa MTS-u bez swojego filara funkcjonowała słabo. W zespole z Przemyśla na parkiecie zabrakło Pawła Biłko, wychowanka MTS-u.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli przemyślan. Słaba postawa miejscowego zespołu w obronie została bezwzględnie wykorzystana przez zawodników Czuwaju. Bramki Radosława Jankowskiego i Bogdana Oliferchuka pozwoliły przemyślanom w 10 minucie objąć prowadzenie 8:2. Chrzanowianie na początku spotkania nie radzili sobie z wysuniętą defensywą gości, często ich rzuty były blokowane. Słabo w bramce MTS-u spisywali się nowi bramkarze - Łukasz Borecki i Maciej Białecki, których udane interwencje można policzyć na palcach jednej ręki. W 13 minucie Czuwaj prowadził już 11:4 i zanosiło się na deklasację miejscowej drużyny. Wówczas po raz kolejny ciężar zdobywania bramek wziął na swoje barki Marcin Skoczylas. Sporo ożywienia do gry MTS-u wniosło również pojawienie się na parkiecie Wojciecha Klementowicza. Z każdą minutą przewaga Czuwaju topniała i na przerwę przemyślanie zeszli z zaliczką tylko dwóch bramek 21:19.

Druga połowa rozpoczęła się pomyślnie dla chrzanowian. Skuteczna gra Łukasz Szlingera sprawiła, iż w 36 minucie to MTS objął pierwsze i jak się później okazało ostatnie prowadzenie w meczu 24:23. Kilka udanych interwencji w bramce chrzanowian zaliczył Tomasz Baliś, jednak nie uchroniło to MTS-u przed porażką. W zespole z Przemyśla dobrze prezentował się Paweł Stołowski, który w trudnych momentach potrafił oszukać defensywę rywali i zdobyć bramkę dla Czuwaju. W 51 minucie trzecią dwuminutową karę otrzymał Damian Krzysztofik i zmuszony był upuścić parkiet. Zawodnik wypożyczony ze Stali swój debiut może jednak zaliczyć do udanych. Do 53 minuty gra toczyła się na styku, gospodarze mimo kilku dogadanych okazji do wyjścia na prowadzenie nie potrafili w decydujących momentach pokonać bramkarza rywali. Obie drużyny dokonywały małej liczby zmian, na parkiecie przebywali głównie podstawowi gracze. W 54 minucie przemyślanie zdobyli dwie bramki - 35:32, to był cios po którym MTS się już nie podniósł. Goście spokojnie dowieźli zwycięstwo do końca, wygrywając ostatecznie 40:35.

Końcowy wynik obrazuje słaby poziom sobotniego widowiska, obie drużyny kiepsko zaprezentowały się w obronie, bramkarze nie mieli swojego dnia. MTS jeśli chce myśleć o spokojnym utrzymaniu w lidze musi w kolejnych meczach zdecydowanie poprawić ten element gry. Podopiecznym Adama Piekarczyka zabrakło również szybkich kontrataków.

MTS Chrzanów - Czuwaj Przemyśl 35:40 (19:21)

MTS: Baliś, Białecki Borecki - Skoczylas 14/1, Szlinger 9, Klementowicz 6, Bobowski 3, Kirsz 2, Zajdel 1, Bednarczyk, Łącki, Stroński, Uraz, Zacharski.

Kary: 4 min.

Karne: 1/2.

Czuwaj: Sar, Szczepaniec - Jankowski 13/4, Stołowski 10, Oliferchuk 9/1, Kubisztal 3, Krzysztofik 3, Kroczek 2, Błażkowski, Kijowski Kostka.

Kary: 8 min.

Karne: 5/5.

Kary: MTS - 4 min. (Bobowski, Stroński po 2 min.); Czuwaj - 8 min. (Krzysztofik 6 min Kijowski 2 min.).

Widzów: 450.

Komentarze (0)