Już w meczu 2. kolejki beniaminek z Zabrza stanie przed trudnym zadaniem. Musi zmierzyć się z drużyną Stali Mielec, z którą przegrał w okresie przygotowawczym aż trzy z czterech meczów. Dodatkowo pojedynek odbędzie się na trudnym mieleckim terenie. - Nie sądzę, żebyśmy mieli jakiś problem jeśli chodzi o styl gry Stali Mielec. Przegraliśmy co prawda trzy sparingi, ale w meczach kontrolnych to nie wynik jest najważniejszy. Poza tym każdy zespół wtedy przechodzi okres przygotowawczy, a to oznacza że nie byliśmy wtedy w pełnej formie - wyjaśnia białoruski rozgrywający NMC Powen Zabrze, Aleksandr Bushkou.
Największy atut mieleckiego zespołu znają wszyscy, kolektywnie stwierdzając że jest to kontra. Nie inaczej twierdzą i podopieczni Bogdana Zajączkowskiego. - Nie odkryję niczego mówiąc, że głównie siły Stali to kontra i mocna obsada bramki. Mecz I kolejki PGNiG między mielecką ekipą a Azotami Puławy pokazał jednak, że jeśli nie popełnia się zbyt wielu błędów i gra dobrze w ataku pozycyjnym to można z mielczanami wywalczyć dobry rezultat - informuje gracz.
Najskuteczniejszy zawodnik sobotniego starcia z Zagłębiem Lubin szeregach zabrzańskiej ekipy (7 bramek), podobnie jak jego koledzy nastawiony jest optymistyczne, zarówno NMC Powen Zabrze jak i Stali Mielec przyznając 50 % szans na sukces w tym pojedynku 2. kolejki. - Myślę, że szanse na zwycięstwo są równe. Liga dopiero wystartowała i będzie się rozkręcać. Na tym etapie każda drużyna chce się pokazać z jak najlepszej strony i zdobyć tak wiele punktów jak to możliwe - opowiada Białorusin.