Kuriozalna sytuacja w słowackim klubie

Zespół 1. MHK Koszyce ma zawsze spore ambicje. Jednak przez ostatnie lata klubowi nie udało się sięgnąć po ani jeden tytuł mistrza Słowacji. W minionym sezonie koszyccy piłkarze ręczni ulegli w finale fazy play off Extraligi Tatranowi Prešov.

Już w ubiegłym roku szef 1. MHK Koszyce, Boris Farkašovský zapowiadał rozstanie się z piłką ręczną. Jednak potem zmienił zdanie, mając nadzieję, że jego drużyna w sezonie 2010/2011 zdoła triumfować w rozgrywkach ligowych.

Jednak teraz Boris Farkašovský pożegnał się ostatecznie ze swoją funkcją. Posadę prezesa ligowca objął jego 27-letni syn, Martin. Jest to dość kuriozalna sytuacja. Trzeba bowiem wspomnieć, iż nowy sternik klubu jest jednocześnie jego czołowym zawodnikiem.

W trudnym położeniu znalazł się trener Ján Kolesár, który musi być wymagający wobec swoich szczypiornistów. Teraz w szatni nie będzie mu zapewne łatwo. Nie wiadomo, czy odważy się on wytknąć błędy, jakie przytrafią się na parkiecie Martinowi Farkašovskiemu. Może się to dla niego szybko źle skończyć.

Źródło artykułu: