Poznanianki do stolicy pojechały osłabione brakiem Karoliny Dziewy, Agnieszki Kwiecień i Ewy Wozińskiej. Zwłaszcza brak tej ostatniej, będącej jedyną bramkarką Pyrek, był sporym problemem i nie mógł wróżyć nic dobrego.
- Powiem szczerze - przed turniejem obawiałam się, że do Warszawy pojedziemy na wycieczkę. Wydawało mi się, że podium jest całkowicie poza zasięgiem, a tymczasem okazało się, ze niewiele zabrakło do tego, by nawet całą imprezę wygrać - przyznała już po finale Anita Kujawa z Pyrek.
Reflex Pyrki AZS AWF Poznań w Warszawie pokonały kolejno przeciwników grupowych - Warszawa Skład, PO-GOŃ Szczecin i Red Hot Czili Buk. W półfinale, po shoot-outach, odniosły zwycięstwo nad ekipa z Kowalewa Pomorskiego. Uległy dopiero w ostatnim meczu turnieju, także po rzutach karnych, drużynie z Wrocławia. Dobra postawa poznanianek nie byłaby zaskakująca, gdyby nie fakt, że między słupkami podczas Beach Handball Warsaw musiała stanąć zawodniczka z pola...
- Dostałam od Ewy bardzo długą listę rad, które miały mi pomóc odbić jak najwięcej piłek. Byłam trochę niepokorna i zastosowałam się tylko do części z nich, stąd przegrana w finałowym meczu z Wrocławiem - mówi ze śmiechem Karolina Peda, tymczasowa bramkarka Pyrek. - Miałam na dłużej zadomowić się na bramce tylko w przypadku zwycięstwa. Teraz muszę więc wracać tam, gdzie moje miejsce - do gry w polu - dodała.
Poznanianki zakończyły turniejem w Warszawie udział w eliminacjach Mistrzostw Polski. Przed Pyrkami teraz dwa najważniejsze imprezy w sezonie - Puchar Polski w Świnoujściu i finał Mistrzostw Polski w Starych Jabłonkach. Obie imprezy odbędą się w sierpniu.