A miało być tak pięknie... - oni mieli grać w Bochni

Niespełna miesiąc temu z gry na pierwszoligowych parkietach zrezygnowała ekipa BKS Stalprodukt Bochnia. Zanim jednak doszło do rozwiązania drużyny, działacze Stalowców prowadzili rozmowy z grupą zawodników, która była zainteresowana przejściem do Bochni.

W tym artykule dowiesz się o:

Po zajęciu piątego miejsca w rozgrywkach sezonu 2010/11, wśród bocheńskiej rzeszy kibiców szczypiorniaka panowały bardzo dobre nastroje. Oto w niewielkim mieście stworzono drużynę, która przed własną publicznością z powodzeniem stawiała czoła najlepszym ekipom ligi. Apetyt fanów rósł w miarę kolejnych wygranych Stalowców, więc nic dziwnego, że po zakończeniu rozgrywek w rozmowach sympatyzujących z drużyną osób, coraz częściej pojawiał się temat awansu bochnian na parkiety PGNiG Superligi. Sponsorująca sekcję piłki ręcznej firma Stalprodukt S.A. miała w swych planach zwiększenie budżetu zespołu (w sezonie 2010/11 wynosił ok. 620 tys. złotych) i zainwestowanie w kontrakty dla nowych graczy, z którymi już od przełomu kwietnia i maja prowadzone były wstępne rozmowy.

Jednocześnie z bocheńską drużyną pożegnać mieli się zawodnicy, którzy w minionych rozgrywkach pełnili głównie funkcję rezerwowych. Decyzją zarządzających sekcją osób nie przedłużono kontraktów m.in. z Siarheiem Kirylau (powrócił do Białej Podlaskiej), Kamilem Zawadą czy Sebastianem Michalczukiem (trafił do ASPR-u Zawadzkie). Właśnie w miejsce wspomnianego Michalczuka działacze BKS-u planowali sprowadzenie Rafała Ratuszniaka, do tej pory zawodnika KSSPR-u Końskie. 26-letni golkiper wystąpił w 22 spotkaniach rozgrywek sezonu 2010/11 i miał w Bochni pełnić rolę zmiennika Mateusza Zimakowskiego.

Dalej działacze BKS-u Stalprodukt planowali zatrudnienie dwóch nowych skrzydłowych - Macieja Jeżyny oraz Andrzeja Kryńskiego. Pierwszy z nich, to wychowanek Azotów Puławy, który w poprzednich rozgrywkach przebywał na wypożyczeniu w AZS Politechnice Radomskiej. Bocheńscy szczypiorniści z pewnością doskonale zapamiętali filigranowego 20-letniego lewoskrzydłowego, który w dwóch meczach rzucił im 15 bramek, a w całym sezonie zaliczył 95 trafień (w 17 spotkaniach, średnio 5,6 bramki na mecz). Z kolei Kryński, to prawoskrzydłowy ASPR-u Zawadzkie, który w zeszłym roku był jednym z najlepszych graczy ekipy z województwa opolskiego. 21-letni zawodnik zagrał w 22 spotkaniach, w których zdobył 64 bramki (średnio 2,9).

Maciej Jeżyna występy w bocheńskim zespole miał łączyć z nauką w Krakowie

Wspólnie z Kryńskim do Bochni miał podążyć Artur Pietrucha (13 meczów, 82 bramki, średnio 6,3), którego zatrudnieniem Stalowcy zainteresowani byli już przed rokiem. Wówczas jednak na przeszkodzie pozyskania 24-letniego rozgrywającego stanęła wysoka cena transferu (zawodnik miał obowiązujący kontrakt w Zawadzkiem). Bliski podpisania umowy w Bochni był ponadto Andrzej Wasilek, 28-letni rozgrywający MKS Nielby Wągrowiec. Był zawodnik m.in. AZS-u Zielona Góra i AZS-u AWF Gorzów Wlkp. w zespole z województwa wielkopolskiego zaliczył na parkietach PGNiG Superligi 20 występów, w których zdobył 41 bramek (średnio 2,05).

Największym wzmocnieniem bocheńskiej ekipy miał być jednak duet z Olsztyna - Michał Krawczyk - Tomasz Garbacewicz. Pierwszy z nich planował powrót do rodzinnego Krakowa, który połączyłby z grą w BKS Stalprodukt. W zeszłym sezonie 24-letni rozgrywający wystąpił w 26 meczach, w których zdobył łącznie 48 bramek (średnio 1,85). Lekiem na problemy z obsadą prawego rozegrania w drużynie Stalowców miał być natomiast Garbacewicz. 23-latek w 21 meczach w barwach Warmii Anders-Group Społem zdobył co prawda wyłącznie 23 bramki, ale pełnił głównie funkcję rezerwowego.

Tak wzmocnieni Stalowcy byliby zapewne obok MKS Piotrkowianina Piotrków Trybunalski czy KS Gwardii Opole jednym z głównych kandydatów do awansu do PGNiG Superligi. Rezygnacja sponsora, wycofanie z pierwszoligowych rozgrywek i wreszcie odejście czołowych zawodników sprawiły, że bocheńskim kibicom pozostanie jedynie emocjonowanie się występami drugoligowego MOSiR-u...

Michał Krawczyk miał być jednym z liderów BKS-u Stalprodukt

Komentarze (0)