Awans w cieniu kontrowersji - relacja z meczu Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock

Orlen Wisła Płock zagra w półfinale mistrzostw Polski. Nafciarze pokonali na wyjeździe Azoty 30:26, a główne role na puławskim parkiecie odegrali sędziowie.

Sobotnie spotkanie fantastycznie otworzyli gospodarze, w pewnym momencie - za sprawą konsekwentnej i cierpliwej gry w ataku - podopieczni Marcina Kurowskiego prowadzili już nawet 5:1. Nafciarze mecz rozpoczęli bardzo nerwowo, graczom Larsa Walthera przytrafiło się kilka prostych strat, nie mieli pomysłu na przedarcie się przez zasieki obronne puławian. Pierwsze trzy bramki (dwie po rzutach karnych) zdobył dla Wisły Arkadiusz Miszka, dominację skrzydłowego dopiero w 13. minucie przerwał Piotr Chrapkowski.

Płocczanie rzucili się w szaleńczą pogoń za Azotami, w pierwszej połowie pomogli im sędziowie - trudnymi do wytłumaczenia decyzjami i serią dwuminutowych kar duet rozjemców kompletnie rozbił puławską grę i goście szybko zniwelowali straty. Od nieudolnych arbitrów obrywało się jednak także gościom, oba zespoły długimi momentami grały w osłabieniu, niejednokrotnie na parkiecie znajdowało się dziewięciu, dziesięciu zawodników, co zazwyczaj jest wodą dla młyn dla goniących, nie ściganych.

Do przerw przyjezdni prowadzili 13:12, w drugiej połowie przez czas dłuższy spotkanie toczyło się w rytmie "bramka za bramkę". Bezbłędny był Miszka (dopiero w samej końcówce jego rzut z siedmiu metrów odbił Maciej Stęczniewski), na drugim skrzydle świetnie prezentował się Adam Wiśniewski, suwerenem drugiej linii był Piotr Chrapkowski. Przyjezdni sporo bramek rzucili po kontratakach, skuteczność w sobotę mieli nieziemską - piłki odbite przez Stęczniewskiego i Piotra Wyszomirskiego policzyć można było na palcach jednej ręki.

- Sprzedawczyki... - mruczeli po końcowej syrenie schodzący z parkietu szczypiorniści Azotów. Sfrustrowani i rozbici kontrowersyjnymi decyzjami sędziów (acz ci mylili się w obie strony) w ostatnich minutach pogubili się kompletnie, spotkanie stało się widowiskiem jednostronnym. Indywidualnymi akcjami stan rzeczy ratować próbowali Michał Szyba i Dymitro Zinczuk, pokaźnych strat w samej końcówce zniwelować nie byli już jednak w stanie. W półfinale zagrają płocczanie, a graczy Kurowskiego czeka najpewniej konfrontacja z Chrobrym Głogów.

Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock 26:30 (12:13)

Azoty: Stęczniewski, Wyszomirski - Gowin 3, Płaczkowski 3, Zinczuk 5, Pomiankiewicz 4, Kus 3, Witkowski, Siemionov 1, Szyba 4, Zydroń 3.

Wisła: Seier - Kwiatkowski 1, Chrapkowski 7, Miszka 10, Wiśniewski 7, Kuptel 1, Kavas 3, Samdahl, Dobelsek, Twardo, Kuzelev 1, Mokrzki.

Widzów: 650.

Przebieg meczu: 0:1, 1:1, 2:1, 3:1, 4:1, 5:1, 5:2, 5:3, 6:3, 6:4, 7:4, 7:5, 7:6, 7:7, 8:7, 8:8, 9:8, 9:9, 9:10, 9:11, 10:11, 11:11, 11:12, 12:12, 12:13, 12:14, 13:14, 14:14, 15:14, 15:15, 15:16, 16:16, 16:17, 17:17, 17:18, 17:19, 17:20, 18:20, 18:21, 19:21, 19:22, 20:22, 20:23, 21:23, 21:24, 21:25, 21:26, 22:26, 22:27, 22:28, 23:28, 23:29, 23:30, 24:30, 25:30, 26:30.

Źródło artykułu: