Udany sezon szczypiornistów warszawskiego AWF-u

Dobre wejście w rundę wiosenną zaliczyli szczypiorniści warszawskiego AWF-u. Podopieczni Marcina Smolarczyka w sumie wygrali 4 z 6 ostatnich spotkań i w ligowej tabeli są już na szóstym miejscu.

Zespół z Marymonckiej rundę jesienną zakończył zwycięstwem z Zieloną Górą. Dobrą passę udało się utrzymać na starcie rundy rewanżowej, AWF ograł najpierw Ostrovię, a następnie gdański SMS. Później przyszły porażki z Wisłą II Płock i Politechniką Warszawską, niepowodzenia zespół Smolarczyka odbił sobie jednak w meczu z bydgoskim UKW. W sumie stołeczny zespół ma już na swoim koniec 15 oczek, dzięki czemu wyrównał osiągnięcie z sezonu ubiegłego. Przewaga nad strefą spadkową jest stosunkowo bezpieczna, widmo meczów barażowych - w których warszawiacy męczyli się przed rokiem - wciąż zagląda im jednak w oczy.

- W zeszłym sezonie musieliśmy w nich grać, teraz chcielibyśmy tego uniknąć - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Smolarczyk. - Nie jesteśmy zespołem, który może prowadzić wszystkie spotkania na wysokiej intensywności, bo nie mieliśmy dobrego okresu przygotowawczego. Nigdy nas na to nie stać i tych sił troszkę chłopakom brakuje. A wiadomo, że im więcej spotkań, tym mniej energii - tłumaczy 27-letni szkoleniowiec. Przed jego drużyną pozostało 6 meczów: trudne wyjazdy do Szczecina i Elbląga, nieco łatwiejszy do Zielonej Góry oraz domowe mecze z Grunwaldem, Vetreksem i Jurandem. A w grę wchodzi nawet awans na piątą lokatę.

Szczypiorniści z Marymonckiej wierzą w sukces

- Cieszylibyśmy się - nie kryje Smolarczyk. - Wiadomo, że ta górna połówka gdzieś się nam tam marzy, a sytuacja w lidze jest tak ciasna, że ten cel jest jak najbardziej realny - dodaje. Do tego potrzebne będą jeszcze przynajmniej trzy zwycięstwa, na co z pewnością zespół z Marymonckiej stać. W poprzednim sezonie rozgrywki zakończył on na lokacie dziesiątej, wcześniej były miejsca szóste, dziewiąte, ósme i szóste - w czołowej "piątce" AWF nie był już dawno, od lat stołeczny zespół konsekwentnie pracuje na opinię pierwszoligowego średniaka. Teraz szansa na wybicie jest niepowtarzalna - punkty traci każdy z każdym, piąty Techtrans ma tylko 2 oczka przewagi nad znajdującą się w strefie barażowej Ostrovią.

- Potrzeba nam jeszcze paru dobrych spotkań - nie kryje Smolarczyk. Za tydzień w starciu z Pogonią o punkty będzie sakramencko trudno, potem winno być już jednak zdecydowanie łatwiej. - W imieniu chłopaków mogę na pewno powiedzieć, że te mecze i ta liga trochę nas już męczą. Brakuje nam ludzi na parkiecie, w zespole jest trochę kontuzji, ale póki co cały czas jesteśmy w grze. Ambitnie podchodzimy do każdego meczu - zaznacza szkoleniowiec AWF-u. - Mam tylko nadzieję, że w przyszłych meczach będziemy mieli już znacznie większe pole manewru, co zaowocuje mniejszym zmęczeniem - kończy. Zacny wynik jest na wyciągnięcie ręki.

Źródło artykułu: