- Bardzo nerwowy mecz. Przegraliśmy w dwóch pierwszych kolejkach i ta nerwowość była dzisiaj widoczna. Byliśmy już naprawdę w trudnej sytuacji, bo przegrywaliśmy trzema bramkami na siedem minut przed końcem meczu. Udało nam się wygrać, chwała chłopakom za walkę do końca - mówił po spotkaniu szczęśliwy szkoleniowiec Juranda, Paweł Noch.
Po dwóch porażkach z rzędu ciechanowianie przełamali swoją niemoc. Zdobywając dwa punkty zrehabilitowali się własnym kibicom. - Bardzo się cieszymy, że udało nam się w końcu wygrać. Przegrany mecz w Szczecinie, ale tam jest bardzo trudny teren, natomiast wpadka z Zielona Górą nie powinna nam się przydarzyć. Ta porażka totalnie, mentalnie nas popsuła. Dzisiejszy mecz był dla nas strasznie ważny. Żeby ciągle być w górze tabeli, musimy zacząć wygrywać - dodał.
Zespół z Ciechanowa po nerwowej końcówce zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. - Mecz układał się dla nas dobrze. Około 40 minuty prowadziliśmy bodajże trzema bramkami, jednak bardzo skutecznie zaczął grać Damian Krzywda. Rzucił nam ze cztery kapitalne bramki z drugiej linii i zrobił się wynik korzystny dla zespołu z Ostrowa. To nas troszeczkę zaskoczyło, natomiast ostatnie minuty to już popis naszej gry w obronie i skuteczna gra w ataku.