Serhij Onufrijenko: Vive interesowało się mną

W październiku w ramach eliminacji do mistrzostw Europy reprezentacja Polski pokonała na Torwarze Ukrainę 23:15. W szeregach gości najskuteczniejszymi zawodnikami byli Władysław Ostrouszko oraz Serhij Onufrijenko. Zdobyli oni po cztery gole.

Ostatni ze wspomnianych szczypiornistów udzielił w tym miesiącu wywiadu, w którym powrócił do spotkania z biało-czerwonymi i pobytu w naszym kraju.

- To chory temat. Do Polski każdy przybył w innym stroju - ktoś miał na sobie dżinsy i sweter, inne osoby ubrały kurtkę z nazwą klubu "Browary" bądź przyjechały w dresach ZTR. Przybyliśmy do hotelu, gdzie zastaliśmy żeńską kadrę Polski. Wszystkie dziewczyny były tak samo ubrane, a my wyglądaliśmy jak hołota - stwierdził Serhij Onufrijenko.

- Wydaje się, że są to drobne rzeczy, lecz na sukces składają się również takie drobiazgi [...]. Jest to zabawne z jednej strony, ale gdy się na to spojrzy w inny sposób, to się chce płakać. Wydaje się, iż nie jesteśmy tak zacofanym krajem, a nie stać nas na to, aby zapewnić reprezentacji normalne warunki - dodał szczypiornista.

Serhij Onufrijenko w 2009 roku przeniósł się z drużyny ZTR Zaporoże do mińskiego Dynama. Jednak prawy rozgrywający mógł wówczas trafić do Polski lub na Węgry.

- Vive Kielce oraz MKB Veszprém KC to dwa kluby, które się mną interesowały przed moim wyjazdem do Mińska, ale tylko Dynamo zgodziło się zapłacić za mnie żądaną kwotę transferową - ujawnił Onufrijenko, który szczególnie żałuje, iż nie stał się graczem węgierskiej ekipy.

- Oczywiście szkoda szansy przenosin do Veszprém. Jest to poważny zespół, który znają wszyscy w Europie. Poza tym kto nie chciałby grać w silnej lidze i utytułowanym klubie, lecz na chwilę obecną... jestem piłkarzem ręcznym Dynama Mińsk - powiedział ukraiński piłkarz ręczny.

Komentarze (0)