Paweł Swat: Myślę, że wygramy opolskie derby

Po udanym, mimo że przegranym 30:32, meczu z liderem grupy B, NMC Powenem Zabrze, podopieczni Adama Wodarskiego mogą być zadowoleni. Teraz zawodników ASPR-u Zawadzkie czeka mecz z Politechniką Radom. Następnie derbowa potyczka z Gwardią Opole. Czy w obu spotkaniach zespół ASPR-u okaże się lepszy?

Spotkanie z handballistami pod wodzą Krzysztofa Przybylskiego było dla ASPR-u wyzwaniem oraz próbą umiejętności. Zespół mógł sprawdzić się, ocenić, jaka jest różnica pomiędzy nim, a drużyną walczącą zaciekle o Superligę. Cóż, mimo potknięć faworyta tego meczu, gracze z Zawadzkiego nie wykorzystali w pełni danych im szans. Dwupunktowa wygrana NMC Powenu pozostawiła zapewne niedosyt - w końcu tak niewiele brakowało do zwycięstwa, albo chociaż doprowadzenia do remisu z dotychczas niepokonanymi górnoślązakami. Paweł Swat nie jest jednak zawiedziony takim rozwiązaniem - przyznaje, że zespół z Zabrza ma niepodważalne atuty, które w I lidze są prawdziwym skarbem. - Drużyna z Zabrza ma personalnie dużo mocniejszą drużynę od nas... My gramy dziewięcioma zawodnikami, podczas gdy Zabrze ma do dyspozycji ich więcej, ma możliwości zmian - zauważa zawodnik. Jednak dobry skład to nie tylko i wyłącznie dobrzy zawodnicy. By drużyna była skuteczna, potrzebnych jest kilka cech, takich jak stanowczość, konsekwencja, rozsądek, umiejętność planowania akcji. I kilka z tych wartości jest towarem deficytowym w Zawadzkiem -Brakuje nam konsekwencji. W meczu z Zabrzem oddawaliśmy za szybkie rzuty, było kilka nie przemyślanych akcji- komentuje Paweł Swat.

Mecz z Zabrzem nie był ani pierwszym, ani ostatnim. Jeśli szczypiorniści z Zawadzkiego mają chrapkę na wyższe miejsce w tabeli, a może nawet na walkę o awans, muszą się bardzo sprężyć. Muszą pokazać swoim zwolennikom, ale i samym sobie na ile ich stać. - Założenia z przed sezonu nie zmieniły się. Chcemy zrobić jak najwięcej, nie chcemy zawieść naszych kibiców, którzy stale nas wspierają i dopingują- mówi Swat.

W ramach 10. kolejki szczypiorniści z Zawadzkiego podejmą sportową walkę z AZS Politechniką Radomską. Starcie z szóstą drużyną w tabeli nie zaprząta jednak myśli graczy tak, jak nadchodzące derbowe spotkanie z zajmującą drugie miejsce w tabeli Gwardią Opole. Meczom derbowym zawsze towarzyszy wyjątkowa atmosfera i wielkie emocje. I tym razem zapewne nie zabraknie adrenaliny, zwłaszcza, że obie drużyny grają na bardzo wyrównanym poziomie. -Myślę, że wygramy opolskie derby i to zdecydowanie! Jeśli zagramy dobrą, konsekwentną obroną i z tego pociągniemy szybkie kontrataki, to tym możemy Gwardię pokonać. Co prawda Opole ma zespół lepszy od naszego, dysponujący lepszymi warunkami fizycznymi, ale niech nas to nie zniechęci - deklaruje Paweł Swat.

Cóż, już wkrótce przekonamy się jak wypadną dwa najbliższe mecze w wykonaniu ASPR-u. Mimo mankamentów gry, Zawadzkie ma czym walczyć. Jednak Paweł Swat ubolewa nad jednym faktem. Zapytany o to, czego obecnie najbardziej brakuje w zespole odpowiedział krótko i bez zastanowienia: - Dominika Droździka!

Źródło artykułu: