W ubiegłym sezonie Wisła szybko pożegnała się z europejskimi pucharami. Odpadła już w 2 rundzie Pucharu EHF, przegrywając dwumecz z islandzkim zespołem Haukar. Teraz podopieczni Larsa Walthera zapewne będą chcieli na dłużej zagościć na europejskich parkietach. Wisła rozpoczyna grę w Pucharze Zdobywców Pucharów od 3 rundy. Pierwszym rywalem Nafciarzy będzie rumuński zespół UMC Resita.
Trener płockich bramkarzy Artur Góral przyznaje, że zespół czeka trudne spotkanie w Rumunii. - Będziemy się starać, ale myślę, że zespół Resity jest zdecydowanie bardziej utytułowaną drużyną, jeśli chodzi o grę w europejskich pucharach i czeka nas ciężki pojedynek - mówi.
Celem Wisły jest wywalczenie możliwie jak najkorzystniejszego wyniku w Rumunii. Nafciarze mają taką przewagę, że spotkanie rewanżowe, które zadecyduje o awansie do kolejnej rundy, rozegrają przed własną publicznością. - Jak przed każdym pierwszym meczem granym na wyjeździe systemem pucharowym wynik w okolicy remisu byłby dla nas ok. Przyjechaliśmy tutaj wygrać, ale puchary rządzą się swoimi prawami. Jutro musimy zagrać nie tylko przeciwko siódemce Resity, ale również przeciwko żywiołowo reagującej publiczności. Pierwszy mecz jest zawsze niewiadomą. Najważniejsza będzie gra w obronie i dyspozycja bramkarzy - dodaje szkoleniowiec.