- Myślę, że był to jeden z lepszych meczów w wykonaniu naszego zespołu. Do tej pory graliśmy bardzo nierówno, mieliśmy długie przestoje, albo budziliśmy się w okolicach 15-20 minuty meczu i musieliśmy odrabiać straty. Bywało też tak, że w pewnym momencie "przestawaliśmy grac" i nasza przewaga zaczynała topnieć, przez co musieliśmy bronić korzystnego dla nas wyniku. Szkoda, że nie udało się wywieźć z Płocka choćby jednego punktu. Uważam, że remis byłby w tym meczu sprawiedliwy - stwierdza najskuteczniejszy zawodnik Politechniki, Tomasz Kasprzak.
Co zaważyło na zwycięstwie nafciarzy? - Nasza kiepska postawa w ataku. Niestety w ostatnich minutach meczu nie potrafiliśmy zdobyć żadnej bramki i nasza przewaga punktowa z każdą minutą topniała. Gospodarze to wykorzystali, odrabiali starty w konsekwencji czego 2 punkty zostały w Płocku - przyznaje Kasprzak.
Zapytany o kluczowy moment meczu, obrotowy warszawskiego zespołu odpowiedział: - Ostatnie 5 minut. Gdybyśmy rozegrali je spokojniej i dorzucili w tym czasie, choć jedną bramkę myślę, że wynik byłby zupełnie inny.
W 9. kolejce Politechnika Warszawa we własnej hali podejmować będzie Juranda Ciechanów. Zapowiada się pasjonujące widowisko, biorąc pod uwagę fakt, że obie drużyny w tym sezonie prezentują się z bardzo dobrej strony.