- Kielce ostatnio sprawiły niespodziankę wygrywając ze Zgoda. Jednak uważam, że nas jako beniaminka Superligi także stać na dobre wyniki co pokazałyśmy w pierwszych połowach dotychczas rozegranych meczów. Musimy tylko zagrać na równym poziomie przez całe 60 minut i przede wszystkim z neutralizować grę drugiej linii zespołu z Kielc - mówi Agnieszka Jezierska rozgrywająca Latochy Sambor Tczew.
To właśnie druga część meczu była do tej pory bolączką beniaminka z Tczewa. Z całą pewnością nie jest to kwestia braków kondycyjnych, gdyż trener Robert Karnowski gra mecze pełną 14 osobową kadrą. Wydaje się, że to raczej kwestia psychiki i mniejszego ogrania decyduje, że w kluczowych momentach góra były bardziej doświadczone rywalki.
Najbliższy mecz jest ostatnim przed serią spotkań z teoretycznie dużo silniejszymi przeciwnikami. Dlatego wydaje się, iż jest to najlepszy moment na odniesienie pierwszego zwycięstwa w PGNiG Superlidze Kobiet.
- Atmosfera przed meczem wyjazdowym w Kielcach jest bojowa. Jesteśmy świadome, że jest to przeciwnik , z którym możemy nawiązać walkę jak równy z równym, a nawet pokusić się o zwycięstwo i taki też jest nasz cel, przywieźć do Tczewa dwa punkty - bojowo zapowiada najlepsza zawodniczka ostatniego meczu z Ruchem Chorzów Daria Wasilewska.