Rozegrane spotkania pierwotnie zaplanowane były na 25 września. Termin ten kolidował jednak ze spotkaniami zaplanowanymi w ramach Ligi Mistrzów oraz Pucharu Niemiec.
Drużyna z Berlina, która niespodziewanie po trzech rozegranych meczach miała komplet punktów, podejmowała MT Melsungen. Wynik spotkania otworzył zawodnik gospodarzy Johannes Sellin. Dla ekipy z Melsungen mecz ten był niezwykle ważnym pojedynkiem, gdyż po trzech kolejkach nie miała na swoim koncie żadnego punktu. Do 23. minuty spotkania zespoły toczyły wyrównaną walkę, wtedy jednak trzy bramki po rząd zdobyli gracze Füsche, dzięki czemu uzyskali bezpieczną przewagę (12:9). Druga połowa spotkania prowadzona była pod dyktando gospodarzy, którzy swobodnie zwiększali prowadzenie. W 51. minucie po trafieniu Bartłomieja Jaszki było to już pięć bramek (24:19), a w 57. minucie po kolejnym golu Polaka sześć trafień (27:21). Ostatecznie ekipa Lisów wygrała 29:23. W zespole gospodarzy z powodu kontuzji nie wystąpił Michał Kubisztal.
Füsche Berlin - MT Melsungen 29:23 (12:10)
Füsche: Heinevetter, Stochl - Nincevic 9 (5/6), Sellin 5, Petterson 4, Christophersen 3 (0/1), Jaszka 3, Laen 2, Wilczyński 2 (1/2), Bult 1, Böhm, Löffler, Spoljaric, Vatne.
MT Melsungen: Kelentric, Lechte - Vuckovic 6 (3/3), Klimovets 5, Sania 3, Sanikis 2, Schöngarth 2, Schweikardt 2 (2/2), Allendorf 1, Karipidis 1, Torbica 1, Danner, Lechte, Zufelde.
Do Dormagen udała się ekipa SG Flensburg-Handewitt. Podopieczni Pera Carlena zmierzyli się z zamykającą tabelę drużyną DHC Rheinland, w barwach którego występuje Maciej Dmytruszyński. Niestety Polaka zabrakło nawet na ławce rezerwowych. Do 10. minuty spotkania oba zespoły zdobywały bramki na przemian, wtedy jednak ekipa z Flensburga wrzuciła wyższy bieg i zdobyła dziesięć bramek pod rząd (5:15). Gospodarzom pozostały jedynie próby zmniejszania strat, jednak ich starania nie zdały się na nic. W 52. minucie po trafieniu Andersa Eggerta goście prowadzili już dwunastoma bramkami. Ostatecznie Flensburg zwyciężył 30:19.
DHC Rheinland - SG Flensburg-Handewitt 19:30 (8:15)
Rheinland: Vortmann, Feshchanka - Nippes 5, Wernig 5, Holst 4 (4/4), Lochtenbergh 3, Mahe 1, Sveinsson 1, Immel, Krsmancic, Linder, Sigtryggsson, Wittig.
Flensburg: Beutler, Rasmussen - Eggert 7 (7/7), Heinl 6, Carlen 3, Fahlgren 3, Mogensen 3, Szilagyi 3, Mocsai 2, Boesen 1, Karlsson 1, Sven Hansen 1, Djordjic.
Jeszcze większe zwycięstwo odniosła drużyna THW Kiel. Zdecydowany faworyt rozgrywek podejmował HBW Balingen-Weilstetten. Gospodarze od początku spotkania narzucili duże tempo, które pozwoliło im kontrolować przebieg pojedynku. W 18. minucie prowadzili jedynie dwoma bramkami, ale po trzech trafieniach pod rząd Filipa Jichy, ich przewaga zwiększyła się do pięciu goli (10:5). Do przerwy podopieczni Alfreda Gislasona prowadzili 17:8. Druga połowa meczu to popis gry Kilonii. Zawodnicy Balingen nie byli w stanie przeciwstawić się ogromnej sile ofensywnej aktualnego Mistrza Niemiec. Ostatnie dziesięć minut meczu gospodarze wygrali stosunkiem 9:0, a całe spotkanie zakończyło się rezultatem 40:18.
THW Kiel - HBW Balingen-Weilstetten 40:18 (17:8)
THW Kiel: Omeyer 1, Palicka - Jicha 6 (0/1), Zeitz 6, Dragicevic 5, Ilic 5 (3/3), Sprenger 5, Ahlm 3, Lundström 3, Palmarsson 3, Klein 1, Kubes 1, Reichmann 1.
Balingen: Marinovic, Zoubkoff - Schlinger 6, Lobedank 4, Herth 2 (1/1), Temelkov 2, Boisedu 1, Bürkle 1, Ilitsch 1, Strobel 1, Ettwein, Mitkov, Sauer, Wilke.
W tabeli z kompletem punktów prowadzi drużyna THW Kiel (4 mecze - 8 punktów), drugie miejsce z takim samym dorobkiem punktowym zajmuje Füsche Berlin (4 mecze - 8 punktów). Flensburg jest czwarty (5 meczów - 8 punktów).