Stalowcy udali się do Zawiercia mają w pamięci sparingową porażkę z Viretem z początku okresu przygotowawczego. Po zaciętym i wyrównanym pojedynku Viret wygrał wtedy na parkiecie rywala 30:31 (17:12).
Spotkanie w Zawierciu rozpoczęło się po myśli bocheńskiej ekipy, która po trafieniu ze skrzydła Grzegorza Balickiego prowadziła w 3. minucie 0:3. Straty zniwelować próbowali Paweł Bieś do spółki z Sergiuszem Zagałą, ale bochnianie utrzymywali spokojną trzybramkową przewagę. W 13. minucie po trafieniu Marka Daćko Stalowcy prowadzili już czterema bramkami, a w 20. minucie po golu Tomasza Zacharskiego zwiększyli swoją przewagę do pięciu trafień (5:10). W końcówce pierwszej połowy gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Dwukrotnie na listę strzelców wpisali się Krzysztof Kurełek i ponownie Sergiusz Zagała, dzięki czemu Viret przegrywał do przerwy tylko dwoma bramkami (11:13).
Drugą połowę po raz kolejny lepiej rozpoczęli bochnianie, którzy dzięki trafieniom z ataku pozycyjnego oraz wykorzystanych kontratakach prowadzili w 38. minucie 14:19. Podopieczni Tomasza Wieczorka utrzymywali bezpieczną pięciobramkową przewagę aż do 51. minuty. Końcówka meczu to jednak wspaniała gra w defensywie oraz w ataku gospodarzy, którzy z każdą akcją odrabiali starty, a w ostatniej minucie po bramce Kurełka doprowadzili do wyrównania (27:27). Bochnianie zdążyli jeszcze oddać rzut na bramkę przeciwnika, ale udaną interwencją popisał się Mateusz Nowak.
"To nasz ostatni sparing przed sezonem, ponieważ nie chcemy ryzykować pojawienia się ewentualnych kontuzji. Teraz już spokojnie przygotowujemy się do pierwszego meczu w sezonie z Olimpią Piekary Śląskie" - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Stalprodukt BKS Bochnia, Tomasz Wieczorek. Jego zespół podejmie na własnym parkiecie Olimpię Piekary Śląskie 18 września.
Viret CMC Zawiercie - Stalprodukt BKS Bochnia 27:27 (11:13)
na Instagramie 
na Facebooku 
