Pełna kontrola mistrza - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Traveland Społem Olsztyn

W niedzielnym spotkaniu 19. kolejki ekstraklasy piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce wygrało przed własna publicznością z Travelandem Społem Olsztyn 36:28. Kielczanie pozostają więc jedynym zespołem w lidze, który ma jak do tej pory na koncie komplet wygranych.

Tuż przed spotkaniem odbyła się miła uroczystość. Kołowy mistrzów Polski Rastko Stojković dostał owacje na stojąco od kibiców, którzy wyrazili tym sposobem słowa otuchy dla Serba, który długo nie mógł dojść po siebie po niewykorzystanym rzucie karnym w ostatnim spotkaniu Ligi Mistrzów z Gorenje Velenje. Fani kieleckiej drużyny podarowali Serbowi pamiątkowy szalik i scyzoryk.

Samo spotkanie nie było porywającym widowiskiem. Obu stronom przytrafiały się błędy i nie wymuszone straty. Przeciętnie spisywali się także obaj bramkarzy, a zawodnicy obu drużyn nie specjalnie śpieszyli się z konstruowaniem ataków. Z drugiej strony nie zabrakło też bardziej efektownych akcji. Brylował w nich po raz kolejny Mariusz Jurasik, który oprócz efektownych bramek, zapisał na swoim koncie także kilka pięknych asyst. Pierwszy kwadrans był wyrównany, a w pewnym momencie na jednobramkowe prowadzenie wyszli nawet goście. Po rzucie w siódmej minucie Krzysztofa Kłosowskiego prowadził 5:4. Olsztynianie nadzieję na korzystny wynik mogli mieć jeszcze w 21 minucie, kiedy po kontrze i golu Łukasza Masiaka było tylko 10:8. Od tego momentu znów jednak trzy bramki z rzędu zdobyli kielczanie, a o czas poprosił zdenerwowany Krzysztof Kisiel. Gry swojej drużyny jednak już nie odmienił, bo mistrzowie Polski, niczym najwięksi rutyniarze z każdą minutą powiększali prowadzenie. Wynik pierwszej odsłony, na 15 sekund przed końcową syreną ustalił Masiak, a Vive Targi wygrywały wtedy 17:10.

Nieco inaczej wyglądało drugie 30 minut. Zarówno gospodarze, jak i olsztynianie postawili na atak, co z pewnością sprawiło więcej przyjemności z oglądania meczu licznym kibicom. Pierwsze minuty drugiej odsłony zdecydowanie jednak dla Vive Targów. Po fatalnych, trzech z rzędu stratach olsztynian i rzutach Jurasika, Stojkovicia i Rosińskiego przewaga gospodarzy, po raz pierwszy wynosiła dziesięć bramek (20:10). Pierwsze trafienie gracze Krzysztofa Kisiela zdobyli dopiero po sześciu minutach (Kłosowski). Nerwowo w zespole mistrza Polski zrobiło się jeszcze tylko w 42 minucie. Bramkę dla Travelandu zdobył wtedy Michał Bartczak, a o czas poprosił Bogdan Wenta. I to podziałało, bo kilka minut później i po kolejnym trafieniu znakomitego Mariusza Jurasik było już 28:19. I choć w końcówce kielczanie pozwalali rywalom na coraz więcej w ataku, sami byli w ofensywie niezwykle skuteczni, co pozwoliło odnieść kolejne, przekonywujące zwycięstwo.

Vive Targi Kielce- Traveland Społem Olsztyn 36:28 (17:10)

Vive Targi: Cleverly, Kubiszewski - Jurasik 10, Stojković 7 (3), Rosiński 4, Knudsen 4, Konitz 3, Podsiadło 3, Jachlewski 2, Kuchczyński 1, Gliński 1, Żółtak 1, Tubić, Grabarczyk.

Traveland: Wolański, Sokołowski - Boneczko 7, Bartczak 5, Kłosowski 4, Masiak 3, Urbanowicz 2, Kopyciński 2, Krawczyk 2, Malewski 2, Frelek 1, Ćwikliński, Zyśk, Szymkowiak.

Kary:

Vive Targi: 12 minut (czerwona kartka: Piotr Grabarczyk - 57. minuta).

Traveland: 4 minuty.

Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (Płock).

Widzów: 3200.

Źródło artykułu: