Popis Gwardii przeciwko trzeciej sile ligi. Rewelacyjna gra w ofensywie i 40 bramek

Materiały prasowe / Orlen Superliga / WKS Śląsk Wrocław / Na zdjęciu: Bartosz Jurecki (Gwardia Opole)
Materiały prasowe / Orlen Superliga / WKS Śląsk Wrocław / Na zdjęciu: Bartosz Jurecki (Gwardia Opole)

To był popis Corotop Gwardii Opole. Podopieczni Bartosza Jureckiego zdobyli 40 bramek przeciwko Rebud KPR Ostrovii Ostrów Wielkopolski i poprawili swoją sytuację w tabeli. Świetny mecz rozegrali młodzi zawodnicy drużyny gospodarzy.

Rywale Rebud KPR Ostrovii Ostrów Wielkopolski w walce o trzecie miejsce ostatnich tygodni nie zaliczą do udanych. Klub z Ostrowa wypracował sobie zaliczkę, która już teraz zapewnia mu miejsce na podium po fazie zasadniczej. Przed graczami z południa Wielkopolski duża szansa na historyczny wynik, a ostatnie zwycięstwa nad PGE Wybrzeżem Gdańsk, KGHM Chrobrym Głogów, Energą Borys MMTS-em Kwidzyn i Energą MKS Kalisz pokazują, że w Ostrowie myślą o poważnie o medalu. Tak jak w Opolu jednak nie mogą grać w fazie pucharowej.

Najpierw trzeba jednak dograć fazę zasadniczą. W 24. kolejce naprzeciwko Ostrovii stanęła Corotop Gwardia Opole, która potrzebuje niezwłocznie punktów. Za jej plecami czyha już Górnik, który jest na fali wznoszącej. A gra rozgrywa się o szóste miejsce, które pozwala uniknąć trafienia na Industrię Kielce i Orlen Wisłę Płock w ćwierćfinale play-offów, a najprawdopodobniej zmierzyć się z zespołem z Ostrowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście

Pierwszy kwadrans zaskoczył chyba wszystkich. Rebud KPR Ostrovia nie wyglądała jak trzecia ligi. Chyba nie wyszli goście na ten mecz należycie skoncentrowani, bo sam Bartosz Jurecki mógł być zaskoczony jak łatwo idzie jego podopiecznym przełamywanie defensywy rywali. Wchodzili jak w masło i zdobywali proste bramki. Po 12 minutach było już 10:4.

W drugiej części pierwszej części gry Rebud KPR Ostrovia trochę się "ogarnęła" i postawiła cięższe warunki Corotop Gwardii, która rozgrywała naprawdę dobry mecz. Dyrygował wszystkim jak zwykle Piotr Jędraszczyk. Czterema bramki po 30 minutach mógł się pochwalić Mateusz Wojdan. Dobrze spisywał się też młody Oliwier Kamiński. Kim Rasmussen mógł mieć uzasadnione pretensje do swojego zespołu, głównie o grę w defensywie. Po pierwszej połowie jego zawodnicy przegrywali 21:17, ale pierwszy kwadrans to najprawdopodobniej najgorsze 15 minut zespołu z Ostrowa w tym sezonie. 

W drugiej połowie jednak zamiast zamiast się zbliżać do  Corotop Gwardii to raczej się oddalali. Gospodarze trzymali bezpieczną różnicę czterech trafień. Rebud KPR Ostrovii brakowało argumentów w Opolu. Można docenić 7 trafień Daniel Reznickiego, ale tak po za tym był to bardzo słaby mecz podopiecznych Kima Rasmussena. W drugiej połowie nie mogli sobie poradzić zwłaszcza z prawo rozgrywającymi Gwardii, którzy popisywali się niesamowitą skutecznością. Andrzejowi Widomskiemu i Oliwierowi Kamińskiemu wpadało wszystko. Za to MVP został wybrany inny młody zawodnik Jakub Luksa. 20-latek rozegrał kolejne dobre spotkanie zarówno w ofensywie jak i defensywie.

Ostatecznie Corotop Gwardia zwyciężyła 40:32. Warto zwłaszcza odnotować liczbę straconych bramek przez Rebud KPR Ostrovię. W obecnych rozgrywkach tylko Industria Kielce przebiła magiczną liczbę 40 "oczek" przeciwko ostrowianom. Podopieczni Bartosza Jureckiego mogą być bardzo szczęśliwy po tym meczu. Nie tylko z wyniku i gry, ale również z sytuacji w tabeli.

Orlen Superliga mężczyzn: 

Corotop Gwardia Opole - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 40:32 (21:17)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści