Dla polskich kibiców najważniejszy mecz odbył się w Kielcach, gdzie Industria gościła SC Magdeburg. Mimo że niemiecki zespół przegrał wcześniej z wicemistrzem Polski na własnym parkiecie, to teraz wziął rewanż i triumfował 29:25 (relacja TUTAJ).
Jednak biorąc pod uwagę wyniki reszty spotkań, nie był to tak sensacyjny rezultat. Obrońca tytułu - FC Barcelona w wyjazdowym starciu z Aalborg Handbold przegrał 35:36 po niewiarygodnych scenach w końcówce.
Na 10 sekund przed końcem Barca przejęła piłkę, kiedy to rywale mieli pustą bramkę. Podanie z rzutu wolnego okazało się nieudany, ponieważ trafiło do zawodnika gospodarzy. Jednak sędziowie z Turcji po wideoweryfikacji... przyznali kontrowersyjny rzut karny dla gości. Tyle tylko, że Melvyn Richardson nie pokonał Niklasa Landina.
W innym meczu grupy B Kolstad Handball do przerwy prowadziło z HBC Nantes 18:11. Po zmianie stron goście ruszyli w pogoń i ostatecznie otarli się o remis, przegrywając 28:29.
Jedną bramką przewagi zakończyła się też rywalizacja HC Zagrzeb z OTP Bank-Pick Szeged na korzyść pierwszej z wymienionych drużyn (27:26). Goście do przerwy prowadzili 15:13, a później odskoczyli jeszcze bardziej i utrzymali przewagę.
Liga Mistrzów, 11. kolejka:
Grupa B:
Aalborg Handbold - FC Barcelona 36:35 (23:18)
Kolstad Handball - HBC Nantes 29:28 (18:11)
OTP Bank-Pick Szeged - HC Zagrzeb 26:27 (13:15)
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców