Reprezentacja Norwegii wywalczyła awans do rundy głównej mistrzostw świata 2025. Tyle tylko, że przegrała najważniejsze spotkania, wobec czego przystąpiła do rywalizacji z zerowym dorobkiem punktowym. Jasne stało się, że nawet komplet zwycięstw może im nie pomóc.
Szczypiorniści ze Skandynawii po horrorze ograli Hiszpanię 25:24. W rywalizacji z Chile można było spodziewać się spacerku, bo mowa o zespole, który znacząco odstaje od Norwegów, należących do czołówki.
Nie trzeba było długo czekać na moment, w którym faworyci odskoczą (9:5). Z czasem ich przewaga wzrosła jeszcze bardziej (13:7). Ostatecznie Norwegowie zeszli na przerwę, mając na swoim koncie sześć bramek więcej (17:11).
ZOBACZ WIDEO: Fatalny wynik Polaków. "Mamy tyle medali, na ile jest potencjał"
W drugiej połowie nie potrzebowali dużo czasu, by po raz pierwszy w tej rywalizacji zbudować dwucyfrową przewagę (23:13). Na tym się jednak nie skończyło, bo Norwegowie nie myśleli o hamowaniu.
W pierwszej kolejności udało im się odskoczyć na 15 trafień (32:17). To jeszcze nie był ich najlepszy wynik, bo ten wykręcili na sam koniec meczu, ostatecznie zwyciężając 39:22.
Mimo dwóch zwycięstw w rundzie głównej MŚ 2025 już teraz wiadomo, że Norwegów nie zobaczymy w ćwierćfinale. To efekt tego, że Portugalia ma trzy punkty więcej, a Brazylia dwa i dodatkowo wygraną w bezpośrednim starciu. Tym samym sensacyjnie nie awansują wspomnieni szczypiorniści ze Skandynawii, ale także inni giganci jak Szwecja czy Hiszpania.
MŚ 2025, 2. kolejka rundy głównej:
Reprezentacja Chile - Reprezentacja Norwegii 22:39 (11:17)