Sobota 7 grudnia będzie dniem, w którym nie zobaczymy w akcji drużyn rywalizujących w grupie pierwszej fazy głównej ME 2024 kobiet. Wobec tego odbędą się jedynie trzy spotkania drugiej, która pauzowała w piątek.
W pierwszej kolejności zmierzą się ze sobą reprezentacje Szwajcarii oraz Słowenii. Mimo że w tym starciu trudno wskazać faworyta, to w pierwszym meczu głównej rundy z lepszej strony pokazał się drugi z wymienionych zespołów, przegrywając z Holenderkami jedynie 22:26. Pierwszy z kolei został rozbity przez Niemki (27:36).
Zwycięstwa w fazie grupowej rundy wstępnej nie dały Szwajcarkom i Słowenkom punktów w głównej. Stąd też starcie to będzie kluczowe, bo jedna z ekip zachowa nadzieje na to, by zagrać dalej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Następnie o przełamanie czarnej serii w rywalizacji z Danią powalczą Niemki. Ostatni raz udało im się pokonać tego rywala w 2019 roku, a od tego czasu przegrały z nim cztery kolejne mecze.
W tym roku Dunki dwukrotnie ograły Niemki, lecz na igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu zdobyły tylko jedną bramkę więcej (28:27). Zespół ze Skandynawii zrobi wszystko, by odbić sobie ostatnią porażkę z Norweżkami właśnie z tym rywalem. Będzie oczywiście przy tym zdecydowanym faworytem.
Reprezentacja Holandii lub Norwegii w sobotę straci status niepokonanej na ME 2024 kobiet. Zespoły zmierzą się ze sobą w bezpośrednim starciu i końcowy triumfator mocno przybliży się do gry w półfinale.
Trudno jednak oczekiwać innego rezultatu niż końcowy triumf Norweżek. W grupie drugiej, a nawet ogólnie, zespół ten ma największą szansę na to, by zwyciężyć w całej imprezie. Holenderki z kolei pod koniec października i listopada przekonały się o sile nadchodzących rywalek, przegrywając w bezpośrednich potyczkach 25:33 i 21:33.
Grupa 2:
Szwajcaria - Słowenia, godz. 15:30
Dania - Niemcy, godz. 18:00
Holandia - Norwegia, godz. 20:30 (transmisja w Eurosporcie 2)