ME: Polki zagrają o "życie". Triumf byłby sensacją

Materiały prasowe / Paweł Bejnarowicz / ZPRP / Na zdjęciu: Karolina Kochaniak-Sala
Materiały prasowe / Paweł Bejnarowicz / ZPRP / Na zdjęciu: Karolina Kochaniak-Sala

Sytuacja reprezentacji Polski kobiet na ME 2024 nie jest kolorowa. Z tego powodu dla naszych szczypiornistek kluczowy jest zaplanowany na piątek mecz z niepokonanymi Węgierkami.

Nieudany początek zmagań w fazie głównej ME 2024 kobiet ma za sobą reprezentacja Polski, która przegrała ze Szwecją 25:33. Dzień po tym spotkaniu Biało-Czerwone staną przed równie trudnym wyzwaniem.

Otóż podopieczne Arne Senstada spotkają się z niepokonaną dotychczas reprezentacją Węgier. Dla porównania nadchodzący rywal pokonał Szwecję 32:25, z którą Polki zdecydowanie przegrały.

Wspomniane drużyny nie miały wiele czasu na odpoczynek. Po tym, jak w czwartek rozegrały pierwsze mecze fazy głównej ME 2024, musiały szykować się na bezpośrednie starcie zaplanowane na piątek, 6 grudnia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki

Obecnie sytuacja wygląda tak, że Węgierki będą zdecydowanymi faworytkami rywalizacji z Polkami. W końcu nasze rywalki z kompletem zwycięstw walczą o miejsce w półfinale, zaś Biało-Czerwone wciąż liczą na pierwsze punkty w fazie głównej.

Nie jest jednak tajemnicą, że awans Biało-Czerwonych do fazy głównej był sporą niespodzianką. Stąd też trudno oczekiwać, by podopieczne Senstada zapunktowały przy okazji zmagań z wyżej notowanymi rywalami.

Na piątek zaplanowano także pozostałe mecze w "polskiej" grupie. Reprezentacja Szwecji zmierzy się z Rumunią, która tak samo jak Polska nie zapunktowała jeszcze w fazie głównej. Następnie także przed spotkaniem naszych zawodniczek dojdzie do rywalizacji niepokonanej Francji z Czarnogórą.

ME 2024 kobiet, faza główna:

Szwecja - Rumunia, godz. 15:30 (transmisja telewizyjna w Eurosporcie)
Francja - Czarnogóra, godz. 18:00 (transmisja telewizyjna w Eurosporcie)
Węgry - Polska, godz. 20:30 (transmisja telewizyjna w Eurosporcie)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty