Niedawno emocjonowaliśmy się kolejną "świętą wojną" pomiędzy Orlen Wisłą Płock oraz Industrią Kielce, a trzy dni później oglądaliśmy ligowy klasyk z udziałem szczypiornistek z Lubina oraz Lublina. Chyba żadne spotkania w Orlen Superlidze Kobiet nie elektryzują kibiców tak jak właśnie te starcia odwiecznych rywalek.
W ostatnich latach krajowe podwórko zdominowało KGHM MKS Zagłębie Lubin, które wywalczyło cztery mistrzowskie tytuły z rzędu. MKS FunFloor Lublin co sezon zapowiada próbę przerwania ich dominacji, lecz finalnie kończy zmagania w lidze ze srebrem (2021/2022 i 2022/2023) lub brązem (2020/2021 i 2023/2024).
Faworytem środowej konfrontacji były lubinianki. Wygrały one wszystkie pięć spotkań, grały u siebie, a w dodatku przez cały czas - w odróżnieniu od ich przeciwniczek - były w rytmie meczowym. Z początku nie zapowiadało się na to, że to spotkanie będzie aż tak zacięte, gdyż mistrzynie Polski wystartowały znakomicie i w siódmej minucie prowadziły już cztery do jednego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska kulturystka oczarowała fanów. Przesłała pozdrowienia z Korei
Co działo się później? MKS FunFloor Lublin skracał dystans, a KGHM MKS Zagłębie znów odjeżdżało. W końcówce pierwszej polowy ekipa Edyty Majdzińskiej poszła jednak za ciosem i wyszła na pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu, jednak gospodynie starcia krótko po tym przebudziły się i do przerwy wypracowały dwubramkową przewagę.
W szeregach lubińskiej drużyny prym wiodła Patricia Matieli, która potrafiła skutecznie namieszać w lubelskiej defensywie, a do tego zagrać tak mądrze i obniżyć pozycję, żeby "wysyłać" rywalki na ławkę kar. Brazylijka jak zawsze dużo grała na zwodzie i kontakcie.
Nie sposób nie wyróżnić też Moniki Maliczkiewicz. Na kwadrans przed końcem, po trafieniach Mariane Fernandes i Goundouby Guirassy, lubinianki wyszły już na +4, lecz później miały ogromny problem ze zdobywaniem kolejnych bramek. Brązowe medalistki wykorzystały przestój rywalek i na trzy minuty przed końcem to one prowadziły - różnicą dwóch trafień.
W Lublinie świetną robotę wykonała przede wszystkim bramkarka - Antonija Mamić, która zanotowała czternaście skutecznych obron. Bezbłędny występ na lewym skrzydle zaliczyła Oktawia Fedeńczak. Do tego warto odnotować dobrą pracę zespołową z owocnym wykorzystaniem duetu obrotowych.
Mistrzynie kraju podjęły jeszcze próbę odrobienia tych strat, piłkę w siatce umieściła niezawodna Patricia Matieli, ale na tym koniec. Zawodniczki MKS FunFloor Lublin przetrwały nerwową końcówkę i mogły świętować pierwsze od 2021 roku zwycięstwo z Zagłębiem w regulaminowym czasie gry. I to jeszcze na ich terenie.
KGHM MKS Zagłębie Lubin - MKS FunFloor Lublin 24:25 (13:11)
KGHM MKS Zagłębie Lubin: Maliczkiewicz, Zima - Jakubowska 6, Promis, Pankowska , Cavo 2, Fernandes 2, Guirassy 1, Grzyb 1, Janas, Przywara 2, Górna 3, Drabik, Weber 1, Matieli 5.
Karne: 4/7
Kary: 4 min.
MKS FunFloor Lublin: Wdowiak, Mamić - Balsam 4, Szynkaruk , Fedeńczak 5, Planeta 2, M. Więckowska 1, Andruszak 2, Olek 1, Nieuwenweg 2, Tomczyk 2, Posavec 1, Rosiak 3, Matuszczyk 2, D. Więckowska, Pastuszka 1.
Karne: 2/3
Kary: 12 min.