To szokująca wiadomość. Nikola Portner jest jednym z czołowych bramkarzy Bundesligi i pewnym punktem walczącego w Lidze Mistrzów SC Magdeburg. W 27 meczach tego sezonu golkiper może pochwalić się skutecznością obrony strzałów na poziomie 30,51 proc.
"Niemiecką piłką ręczną wstrząsnął skandal narkotykowy" - grzmi "Bild". Okazuje się, że 30-letni Portner został przyłapany na stosowaniu metamfetaminy, która traktowana jest jak środek dopingujący. Reprezentant Szwajcarii został zawieszony. Nie może nawet trenować z klubem.
W czwartek Niemiecka Krajowa Agencja Antydopingowa (NADA) potwierdziła, że w próbce pobranej u Portnera wykryto metamfetaminę, która jest narkotykiem syntetycznym. Jak wyjaśniają eksperci, środek ten działa pobudzająco i zwiększa chęć podejmowania ryzyka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak
Szczypiorniście grozi kara od jednego miesiąca zawieszenia do czterech lat. Kluczowe znaczenie ma to, czy sportowiec może udowodnić, że naruszenie zasad nie zostało popełnione umyślnie.
- Poinformowano mnie, że jeden z moich testów wskazał "wynik odbiegający od normy" i w związku z tym wszczęto procedurę antydopingową. Ta informacja mocno mnie zszokowała. Bardzo ubolewam nad zaistniałą sytuacją i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wykazać, że nie naruszyłem żadnych przepisów. Zawsze postępowałem i będę postępować zgodnie z wartościami sportu - powiedział Portner.
Wiadomo, że żadne konsekwencje nie zagrażają klubowi z Magdeburga. Zgodnie z przepisami, sankcje nałożone zostałyby wtedy, gdyby na dopingu zostało przyłapanych więcej niż dwóch zawodników.
Ostatni pozytywny test antydopingowy w Bundeslidze miał miejsce 28 marca 2009 roku. Wtedy wykryto zakazaną substancję - oktapaminę - u bramkarza Martina Galiji. Czech został zawieszony na sześć miesięcy i zapłacił grzywnę w wysokości 20 tys. euro.
SC Magdeburg to rywal Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Mecze obędą się 24 kwietnia (w Kielcach) i 1 maja (w Magdeburgu). Zawodnikiem niemieckiego klubu jest Piotr Chrapkowski.
Czytaj także:
Pewne zwycięstwo Industrii Kielce. Gwardia odprawiona z kwitkiem
Tylko nie to! Dramat liderki reprezentacji Polski
