W minioną niedzielę w Cetniewie reprezentacja Polski rozpoczęła zgrupowanie. W czwartek nasi szczypiorniści przenieśli się do Gdańska, gdzie oprócz treningów mieli przed sobą dwa nieoficjalne zamknięte mecze towarzyskie z Serbią.
Od samego początku spotkanie to było zacięte. Polacy pierwsze prowadzenie uzyskali w 3. minucie, kiedy to rzut karny wykorzystał Jakub Szyszko. Mimo że trafił nam się przestój w ataku, to po kwadransie rywalizacji mieliśmy remis 7:7.
Jednak w kolejnych minutach błędy Biało-Czerwonych nawarstwiały się, co wykorzystywali rywale. W momencie, gdy przegrywaliśmy 7:9 o czas poprosił Marcin Lijewski. Jednak po przerwie Serbia powiększyła przewagę (10:7).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ popis Anity Włodarczyk. Nagranie obiega sieć!
Jednak dobre wejście zanotował Jakub Skrzyniarz, który uchronił nas swoimi interwencjami, a także napędził. Mimo że Polska zeszła na przerwę przegrywając, to zdołała złapać kontakt (12:13).
Po zmianie stron trwała zacięta walka, w której nie odstawała żadna z drużyn. Trafienie Kamila Syprzaka na 17:16 napędziło go i kolegów, bowiem kilka minut później przewaga Polaków wzrosła do trzech bramek (20:17).
Serbowie jednak bez większych problemów zażegnali gorszy fragment meczu i nas dogonili. A na trzy minuty przed końcem prowadzili nawet 25:23, bo rzut karny wykorzystał Vanja Ilić.
W końcówce nasi rywale musieli radzić sobie bez Marko Jevticia, który obejrzał czerwoną kartkę za faul na Syprzaku. Jednak Polacy nie byli w stanie odrobić tej straty i ostatecznie przegrali spotkanie z Serbią 25:26. Szansa na rewanż już w niedzielę (17 marca).
Polska: Jastrzębski, Skrzyniarz, Witkowski - Chabior, Olejniczak 3, Powarzyński 2, Przytuła 5, Wasiak, Bis, Doniecki, Jankowski, Syprzak 4, Czapliński 1, Sroczyk 2, Szyszko 8;
Serbia: Ćirović, Trnavac, Milosavljev - Jevtić, Jovanovic 1, Kos 3, Vukovljak , Borzas 2, Kojadinovic 2, Radivojević 1, Tufegdzic, Pusica 1, Ilic 2, Vejin 2, Nikolić Marko, Dekić 4, Rogan, Dukić 1, Pechmalbec 6, Srdanovic 1, Nikolić.
na Instagramie 
na Facebooku 
