Co z występem lidera reprezentacji Polski? Są nowe wieści

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Arkadiusz Moryto (przy piłce)
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Arkadiusz Moryto (przy piłce)

Ważą się losy występu Arkadiusza Moryty na nadchodzących mistrzostwach Europy 2024. Po meczu Polska - Argentyna (34:26) skrzydłowy zabrał głos w rozmowie z TVP Sport i opowiedział o swojej obecnej sytuacji zdrowotnej.

Przygotowania do mistrzostw Europy 2024 przybierają na sile, bo zostało już mało czasu do rozpoczęcia wielkiej imprezy. W końcu jej start zaplanowano już na 10 stycznia 2024 roku.

Reprezentacja Polski w pierwszej kolejności rozegrała dwa mecze towarzyskie. Rywalem Biało-Czerwonych była Argentyna, która dwukrotnie przegrała. Zdecydowanie lepiej zaprezentowała się w pierwszym spotkaniu (26:27) niż w ostatnim, które odbyło się w piątek, 29 grudnia (26:34).

Wciąż jednak w akcji nie oglądaliśmy Arkadiusza Moryty. Uraz barku spowodował, że jego występ na nadchodzącym turnieju stoi pod dużym znakiem zapytania. - Jest to dosyć skomplikowana sprawa. Na początku myślałem, że wrócę po tygodniu już na Super Globe. Potem celowaliśmy w początek grudnia, następnie w mecz z Orlen Wisłą Płock, w którym też de facto miałem nie wystąpić, ale Paweł Paczkowski doznał kontuzji. Jest przepis o Polakach w naszej lidze, więc sytuacja zmusiła nas do tego, bym wystąpił. Wiadomo, że można było mnie gdzieś ukryć na skrzydle, ale ten bark jest dalej nie w takim stanie, w jakim powinien być. Pracujemy tutaj z fizjoterapeutami, doktorami - zaznaczył skrzydłowy w rozmowie z TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

W dniach 4-6 stycznia Polacy będą przebywać w hiszpańskim Granollers, gdzie rozegrają trzy mecze towarzyskie w ramach turnieju. Później nastąpi już końcowe odliczanie do mistrzostw Europy, które odbędą się w Niemczech. Kiedy zatem będzie jasne, czy wystąpi na nich lider kadry?

- Doktor powiedział, że bark jest tak ciekawym stawem, przez co ciężko określić dokładną datę. Wstępnie mówiliśmy o meczu z Płockiem i po tym, wszystko by się ułożyło wedle planu, ale i na to spotkanie nie byłem w pełni gotowy, ani teraz jeszcze nie jestem. Bark dalej nie funkcjonuje tak, jak bym chciał, szczególnie przy rzucaniu. Bo siłowo on wraca do sprawności, ale na skrzydle, w przypadku kadry najważniejsze jest rzucanie, a to nie jest w tym momencie na 100 procent i nawet o wiele dalej od nich - wyznał Moryto.

Tym samym wszystko wskazuje na to, że o losach zawodnika Industrii Kielce dowiemy się tuż przed startem imprezy. - Ja mówię swoje odczucia, ale decyzja jest wszystkich wspólna. Powiem, czy jestem w stanie pomóc drużynie, bo nie ma sensu oszukiwanie trenera i zawodników, a co za tym idzie zabieranie jednego miejsca w składzie, gdzie nie będę sprawny na 90/80 proc. Trener by na mnie liczył, że dam z siebie wszystko, a w niektórych sytuacjach nie mógłbym tego zrobić - podkreślił 26-latek.

Przeczytaj także:
Zaraz kolejna selekcja. Marcin Lijewski: Będę mieć ból głowy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty