"Już sama ta statystyka jest ciekawa". Szybkie wnioski i przygotowania pod Vipers

Materiały prasowe / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Daria Michalak w akcji
Materiały prasowe / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Daria Michalak w akcji

- Dziewczyny dobrze się pozbierały. Zdaję sobie sprawę, że granie co trzy dni, podróże, to wszystko nie pomaga, ale inaczej nie będzie - powiedziała Bożena Karkut, która szybko wyciągnęła ważny wniosek z ostatniego meczu z EKS Startem Elbląg.

W drugiej kolejce zmagań w Orlen Superlidze piłkarek ręcznych KGHM MKS Zagłębie Lubin podejmowało ekipę EKS Startu Elbląg, która zeszły sezon zakończyła na siódmym miejscu. Ku zaskoczeniu miejscowych kibiców, w pierwszej połowie rywalki Miedziowych wygrywały na ich terenie różnicą kilku bramek i prezentowały się naprawdę dobrze, ale lubinianki ostatecznie na niespodziankę nie pozwoliły.

Mistrzynie kraju wygrały 28:21 (---> RELACJA), jednak - jak podkreśliła trenerka - końcowy rezultat może nieco mylić. - Z przebiegu gry nie wyglądało to tak fajnie jak końcowy wynik. Za wolno zaczęliśmy ten mecz i za mało agresywnie w obronie, a elblążanki wykorzystywały to, co miały - powiedziała Bożena Karkut.

- Ten początek nie był wymarzony i nie powinien tak wyglądać. Zabrakło nam dobrej obrony, brak wyjścia do zawodniczki rzucającej, a byłyśmy na to przygotowane taktycznie. Nie spełniłyśmy najważniejszego zadania, które do nas należało i zaczęłyśmy tracić bramki. Dziewczyny z Elbląga zaczęły się tym nakręcać tym i zrobił się z tego wynik dla nas niewygodny. Cieszę się jednak, że w szatni wyjaśniłyśmy sobie, co trzeba poprawić - dodała lewoskrzydłowa lubińskiego klubu, Daria Michalak.

ZOBACZ WIDEO: Nikola Grbić wskazał największą zaletę polskich siatkarzy. "To rzadka cecha"

- Dziewczyny dobrze się jednak pozbierały. Ja sobie zdaję sprawę, że granie co trzy dni, wymagający przeciwnicy, podróże, to wszystko nie pomaga, natomiast od początku sezonu wiemy, że będziemy się z tym mierzyć. To takie ostatnie dni, żeby się do tego przyzwyczaić. Inaczej nie będzie. Na pewno musimy lepiej mecze rozpoczynać, żeby nie tracić tyle sił - zauważyła szkoleniowiec drużyny z Dolnego Śląska.

W związku z rywalizacją w Lidze Mistrzyń, szczypiornistki ze stolicy polskiej miedzi mają bardzo napięty grafik. Kolejny mecz rozegrają już w najbliższą sobotę, a przeciwnik? Top of the top. KGHM MKS Zagłębie podejmie norweskiego giganta i aktualnie najlepszą ekipę w Europie - Vipers Kristiansand.

- Norweski zespół, w którym gra cały świat, więc naprawdę jest na co popatrzeć. My jesteśmy trzykrotne z rzędu mistrzynie Polski, a gramy z... trzykrotnymi z rzędu triumfatorkami EHF Champions League, więc już sama ta statystyka jest ciekawa. Zapraszam serdecznie kibiców, bo naprawdę jest szansa na zobaczenie piłkarek ręcznych na światowym poziomie. My natomiast jak zawsze przygotowujemy się do meczu, rozpracowujemy przeciwnika i postaramy się wyjść w sobotę i walczyć - zakończyła Bożena Karkut.

Mecz trzeciej kolejki grupy B Ligi Mistrzyń pomiędzy MKS Zagłębiem Lubin i Vipers Kristiansand odbędzie się w sobotę 23 września. Pierwszy gwizdek wybrzmi o godzinie 18:00.

Czytaj także:
Kiepski start Wisły. To nie tak miało wyglądać
Zabłysnęła w Lidze Mistrzyń. Wyróżniono piękną paradę polskiej bramkarki

Komentarze (0)