Podnieść się po klęsce - zapowiedź meczu Słowacja - Polska

Reprezentacja Polski prowadzona przez Krzysztofa Przybylskiego rozegra w niedzielę drugie spotkanie w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy, które w 2010 roku odbędą się w Danii i Norwegii. Przeciwniczkami biało-czerwonych będą Słowaczki. By zachować szanse na awans Polki muszą ten mecz wygrać. Czy jednak będą umiały się podnieść po środowej klęsce z Czarnogórą? Początek spotkania o godzinie 11.

Słowacja - Polska 17.10.2009r. godz. 11.00

Po losowaniu grupy eliminacyjnej w której znalazły się reprezentantki Polski wydawało się, że jest ona najtrudniejsza ze wszystkich. W powszechnej opinii faworytkami do awansu miały być Rosjanki i Czarnogórki, które przez wielu uważane były za zespoły o podobnej klasie do tych pierwszych. Do walki miały się również włączyć Polska i Słowacja. Już jednak pierwszy mecz podopiecznych Krzysztofa Przybylskiego pokazał, że Czarnogóra nie prezentuje tak wysokiego poziomu jak się wcześniej wydawało. W Lublinie reprezentacja Polski zagrała jednak katastrofalnie i zamiast zwycięstwa i dobrego rozpoczęcia eliminacji do Mistrzostw Europy 2010, przyszła porażka, która znacznie ograniczyła szanse awansu.

Teraz nasze reprezentantki czeka, wydaje się, jeszcze cięższe zadanie. Po pierwsze odbędzie się ono na wyjeździe, po drugie Słowaczki w pierwszym meczu stawiły niespodziewany opór aktualnym mistrzyniom świata, Rosjankom, przegrywając tylko 26:33. Po tym meczu trener Lubomir Popluhar podkreślał dobrą grę swojego zespołu i zapowiadał, że w meczu z Polkami postara się zwyciężyć. - Myślę, że była to dobra próba generalna przed niedzielnym spotkaniem z Polkami. Jeśli ustrzeżemy się niepotrzebnych błędów, wówczas nie pozostaniemy bez szans na zwycięstwo z zespołem Krzysztofa Przybylskiego. Wydaje się, że nie są to słowa bez pokrycia.

Już raz nasze południowe sąsiadki potrafiły wygrać z reprezentantkami Polski i to na wyjeździe. Było to podczas turnieju prekwalifikacyjnego do mistrzostw świata, który w listopadzie 2008 roku rozgrywany był w Dąbrowie Górniczej. Wówczas to Słowaczki zwyciężyły 31:26 (17:11), pokazując się z bardzo dobrej strony. Najlepszymi ich strzelczyniami były Petra Benuskova, która rzuciła 11 bramek (w tym 8 z karnych) oraz Lydia Jakubisova, która pogrążała nasze zawodniczki zabójczymi kontrami. U gospodyń 8 celnych trafień zanotowała Joanna Dworaczyk, która teraz również znajduje się w kadrze Krzysztofa Przybylskiego. 7 bramek zdobyła wówczas Kinga Polenz jednak jej z powodu kontuzji nie zobaczymy w niedzielnym meczu. Zresztą zawodniczek, które wtedy wystąpiły jest tylko sześć.

Niedzielny pojedynek ze Słowacją będzie dla Polek meczem o wszystko. Porażka do minimum ograniczy szansę na awans do mistrzostw Europy. Zwycięstwo z kolei mocno podbuduje podopieczne Krzysztofa Przybylskiego, które może w końcu uwierzą, że potrafią wygrywać i zaczną grać na miarę swoich możliwości. Wydaje się, że wynik rozstrzygnie się w głowach polskich zawodniczek, które muszą zapomnieć o nieudanym meczu z Czarnogórą i wyjść na boisku z przekonaniem, że naprawdę można ze Słowacją wygrać. - Wierzę, że jesteśmy w stanie się podnieść - powiedziała w Lublinie Lucyna Wilamowska. I oby ta wiara towarzyszyła wszystkim naszym reprezentantkom.

Źródło artykułu: