Uraz Norwega przyćmił nawet dwubramkowe zwycięstwo Płocczan z Islandczykami. W sobotni wieczór i niedzielny poranek internetowe fora fanów Wisły aż kipiały od wpisów pytających o stan zdrowia playmakera. Raczej nikomu, kto widział chociaż jedno spotkanie "nowej" Wisły nie trzeba mówić jak wiele znaczy dla zespołu Samdahl...
Jak ważnym ogniwem Wisły Płock jest Vegard Samdahl nie kryje również trener wicemistrzów Polski Flemming Oliver Jensen: - Rozmawiałem z Vegardem w sobotę wieczór w szpitalu. Powiedział, że lekarz przekazał mu, że uszkodzone zostały zarówno więzadła krzyżowe, jak i łąkotka. Jeśli to się potwierdzi, to będzie to oznaczało, że Vegarda nie zobaczymy już na parkiecie w tym sezonie. To jest olbrzymia strata zarówno dla drużyny, jak i naszego sposobu gry - żalił się po meczu z Haukarem.
Wstępne badania potwierdzają jednak najgorszy scenariusz- Norweg zerwał więzadła krzyżowe, co oznaczałoby w zasadzie koniec sezonu dla wielokrotnego reprezentanta Norwegii. Co gorsza w pucharowym pojedynku urazu nabawił się również Adam Twardo, który doznał dość bolesnego urazu zbicia nerwów kulszowych.
W zespole z Mazowsza panuje istna plaga kontuzji: nadal grać nie mogą Michał Zołoteńko, Dima Kuzelev i Rafał Kuptel, choć niewykluczone, że ten ostatni wystąpi już w pucharowym rewanżu. Na uraz kolana narzeka również Lars Madsen, a do wielkiej formy dopiero powraca Barosz Wuszter.
Jeśli zarówno Samdahl, jak i Twardo nie będą mogli wystąpić w rewanżu przeciwko Haukarowi to zapewne z konieczności rozgrywać będzie Kuptel. W obwodzie jest również młody Kamil Mokrzki, który w pierwszoligowych rozgrywkach imponuje skutecznością. Niewątpliwie jednak sytuacja kadrowa Wisły jest bardzo daleka od tego, czego życzyliby sobie trener, zawodnicy i kibice z Płocka.