W poniedziałek reprezentacja Chile miała ostatnią szansę na awans do drugiej rundy mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. Ekipa z Ameryki Południowej wcześniej przegrała z Hiszpanami oraz Irańczykami. Z kolei Czarnogórcy również przegrali z La Furia Roja, lecz udało im się ograć Persów. Byli więc w zdecydowanie lepszej sytuacji.
Mecz otworzyli kapitalnie Chilijczycy, którzy po trafieniu Rodrigo Salinasa wyszli na prowadzenie 2:0. W początkowej fazie Czarnogórcy w ataku często wykorzystywali obrotowego. Nemanja Grbović był autorem wszystkich pierwszych czterech bramek zespołu. Z czasem jednak ekipa z Ameryki Południowej zaczęła mieć problemy w ofensywie, co wykorzystali ich rywale, którzy wyszli na trzybramkowe prowadzenie.
Jednak i im przydarzyła się słabsza chwila, a sytuacja na boisku znów się zmieniła. Przed upływem kwadransa Chilijczycy doprowadzili do remisu. Fatalnie rozegrali jednak grę w przewadze, popełniali straty, co błyskawicznie się na nich zemściło. Ekipa z Bałkanów odskoczyła na cztery bramki (12:8).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora
Zespół z Europy zaczął jednak błyskawicznie łapać kary. Przydarzyło się podwójne wykluczenie. Chwilę później czerwoną kartką za atak łokciem na rywala został ukarany bohater początkowych minut - Nemanja Grbović. Tym razem Chilijczycy to wykorzystali. Bramka Erwina Feuchtmanna dała im remis (13:13). Końcówkę Czarnogórcy rozegrali minimalnie lepiej i to oni prowadzili po pierwszej odsłonie 20:18.
Chilijczycy nie zamierzali jednak składać broni. prezentowali się dobrze w obronie i po kilku minutach wyrównali. Czarnogórcy, czując presję wyniku, odpowiedzieli najlepiej, jak mogli. Udane interwencje w bramce notował Nebojsa Simić, a jego koledzy z pola zdobywali gol za golem. Po bramce Bożo Andjelicia wygrywali już 26:22.
Zawodnicy z Ameryki Południowej zmniejszyli straty do dwóch bramek, ale na nic więcej przez długi czas nie było ich stać. W końcówce posypały się wykluczenia w obie strony. Na dwie minuty przed końcem mieli szansę na kontraktowe trafienie, ale Simić obronił rzut karny. Na piętnaście sekund przed końcem ponownie mieli szanse z siódmego metra i tym razem ją wykorzystali. Było już jednak za późno. Sekundę przed końcową syreną wynik ustalił Branko Vujović.
Znamy już więc wszystkich potencjalnych rywali reprezentacji Polski w II fazie. Będą to Hiszpanie, Czarnogórcy i Irańczycy. By awansować do kolejnej rundy rozgrywek Polacy muszą pokonać lub zremisować z Arabią Saudyjską. Początek meczu już o 20:30.
Czarnogóra - Chile 35:33 (20:18)
Czarnogóra: Matović (0/3), Simić (8/37 - 22 proc.), Bakić, M. Vujović 12, Lazović, Cepić, B. Vujović 9, Radović, Kaludjerović, S. Vujović 1, Sevaljević, Bożović 2, Lasica, Bujacić, Andjelić 5, Grbović 4
Chile: Oliva (3/18 - 17 proc.), Garcia (4/24 - 17 proc.), Ceballos, Er. Feuchtmann 9, Delgado, Frelijj 2, Em. Feuchtmann 1, F. Salinas 4, Illesca, R. Salinas 6, Paya 1, Scaramelli, Salgado 2, Codina, Ahumada Collado 6, Donoso 2
MVP: Milos Vujović (Czarnogóra)
Czytaj więcej:
Tak rywale Polaków zarabiają na chleb. Można się zdziwić