Egipskie Al Ahly sprawiło sporą niespodziankę, kosztem Benfiki Lizbona awansując do półfinału Klubowych Mistrzostw Świata. Zespół z Afryki nie chciał jednak na tym poprzestać, bowiem w historii Super Globe, odkąd wprowadzono fazę pucharową (2010 rok) - żaden zespół z Czarnego Lądu nie zdołał awansować do wielkiego finału.
W pierwszej części meczu Al Ahly szło z Magdeburgiem ramię w ramię. Liderem zespołu z Afryki był rozgrywający Eslam Eissa, a mistrzowie Niemiec, którzy bronią trofeum najlepszej drużyny świata - nie byli w stanie wypracować sobie znaczącej przewagi. Mimo że Omar Ingi Magnusson i Tim Hornke byli tego dnia dobrze dysponowani rzutowo.
To na co Egipcjanie tak ciężko pracowali przez pierwsze pół godziny rywalizacji, kompletnie posypało się już w 36. minucie spotkania. Ich lider Eslam Eissa otrzymał czerwoną kartę za faul na Islandczyku Gislim Kristjanssonie. Gra ofensywna Al Ahly uległa załamaniu. SC Magdeburg nie zwykł marnować takich okazji i błyskawicznie zbudował okazałą zaliczkę.
Kwadrans przed końcem obrońca trofeum IHF Super Globe prowadził już 29:22. Do końca pojedynku zespół z Bundesligi w pełni kontrolował wydarzenia na parkiecie i odniósł efektowne zwycięstwo. Tym samym Magdeburg stanie przed szansą obrony trofeum.
W niedzielnym finale, który odbędzie się o godzinie 19:30 czasu polskiego, niemiecki zespół zmierzy się ze zwycięzcą meczu Łomża Industria Kielce - FC Barcelona.
SC Magdeburg - Al Ahly 36:28 (18:17)
SC Magdeburg:
Jensen (7/20 - 35 proc.), Portner (2/17 - 12 proc.) - Magnusson 8, Saugustrupp 5, Hornke 5, Mertens 4, Smits 4, O'Sullivan 3, Meister 2, Kristjansson 1, Pettersson 1, Bezjak, Chrapkowski, Ruddat.
Karne: 3/3.
Kary: 4 min. (2 min. Saugustrup, O'Sullivan).
Al Ahly: Homayed
(5/30 - 17 proc.), Sayed (3/13 - 23 proc.) - Mahmoud 7, Eissa 5, Mohamed 2, Abdou 2, Ashour 2, Dahroug 2, Abdelwahed 2, Khalil 1, El Masry 1, Nantes 1, Mesilhy 1, Nasr Allah.
Karne: 3/3.
Kary: 4 min. (2 min. Eissa, Nasr Allah).
Czytaj także:
Górnik kontynuuje zwycięską passę
Niepokojące wieści z Arabii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca