Młyny Stoisław Koszalin jechały na Dolny Śląsk z zamiarem postawienia się panującym mistrzyniom, ale boisko szybko zweryfikowało ich plany. MKS Zagłębie Lubin w mecz weszło kapitalnie i rozpoczęło go od szybkiego cztery do zera, z czego trzy bramki zdobyła świetnie dysponowana w środę Emilia Galińska.
Zawodniczki Jarosława Knopika przełamały się w szóstej minucie po ładnym rzucie z dystansu Anny Mączki, ale lubinianki nie pozostawiły tego bez odpowiedzi. Po zabiegnięciu na koło trafiła Karolina Kochaniak-Sala (5:1 w 7').
Trener gości zarządził grę bez bramkarki. Koszalinianki atakowały w siódemkę przy wykorzystaniu dwóch obrotowych, co w pierwszym kwadransie trochę namieszało w szykach obronnych złotych medalistek (9:6 w 13'). Podopieczne Bożeny Karkut były jednak elastyczne i szybko sobie z tym manewrem rywalek poradziły. W kilkanaście minut straciły tylko trzy bramki i zeszły na przerwę z solidną zaliczką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Z lewej strony rzutem zagrażała Emilia Galińska, a z prawej Karolina Kochaniak-Sala (23:12 w 35'). Z czasem swoje minuty na parkiecie dostały także zmienniczki. Z dobrej strony pokazała się chociażby trzecia obrotowa mistrzyń kraju - Natalia Pankowska, która zdobyła trzy bramki na cztery próby.
W końcówce zabłysnęła też Barbara Zima, która wyłapała dwa rzuty karne. Przez większość spotkania na dobrym poziomie broniła Monika Maliczkiewicz. W drużynie Młynów Stoisław Koszalin wyróżniała się głównie Anna Mączka, która została wybrana najlepszą zawodniczką gości. Nagrodę dla MVP meczu odebrała z kolei Emilia Galińska.
MKS Zagłębie Lubin - Młyny Stoisław Koszalin 35:20 (18:9)
Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima, Wąż - Łabuda 1, Pankowska 3, Kocińska, Sustkova 1, Górna, Drabik 3, Galińska 10, Michalak 6, Bujnochova 2, Kochaniak-Sala 7, Matieli 2, Milojević.
Młyny Stoisław: Zimny, Filończuk, Nowicka - Jura 1, Reichel, Urbaniak 1, Mączka 6, Lipok 1, Zaleśny 2, Haric 3, Choromańska, Kowalik 1, Rycharska 4, Żmijewska, Kubisova 1.
Czytaj także:
Lepiej na wyjazdach niż u siebie. Wyraźna porażka EKS Startu Elbląg
W Lublinie pachniało sensacją. Zwycięstwo rodziło się w bólach