Zawodniczki z Koziego Grodu nie zaliczą minionego weekendu do udanych. Utytułowana ekipa z Lubelszczyny w pierwszym meczu drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Europejskiej musiały uznać wyższość węgierskiego z Siofok KC, choć do przerwy ich gra wyglądała naprawdę obiecująco.
Wicemistrzynie Polski będą musiały odrobić w rewanżu dziewięciobramkową stratę, ale zanim do tej próby dojdzie, zmierzą się na krajowym podwórku z KPR Ruchem Chorzów. Niebieskie po powrocie do elity jeszcze nie zapunktowały i zamykają na ten moment ligową tabelę.
- Chcemy zdobyć w tym meczu trzy punkty. To tak samo ważne punkty, co w każdym innym spotkaniu. Musimy to po prostu wygrać. Być może będzie łatwiej, ale podchodząc do meczu ze świadomością, że to outsider, który nie będzie się liczył w medalowej stawce, można się przeliczyć. Chcemy się ponadto podbudować psychicznie po przegranej w eliminacjach do europejskich pucharów - powiedziała Weronika Gawlik w rozmowie dla klubowych mediów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
- Musimy zagrać ten mecz, bo tak jest ustawiona liga. To spotkanie musi się odbyć i mam nadzieję, że się do tego meczu pozbieramy. To też są ważne punkty. Walczymy w krajowych rozgrywkach o mistrzostwo Polski. Pamiętamy jednak, że w sobotę czeka nas rewanż na Węgrzech. Do każdego przeciwnika podchodzimy z takim samym szacunkiem. Każdego traktujemy poważnie. Nie stać nas na "lajtowe" podejście. Nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów - dodała stanowczo trener Monika Marzec.
Lublinianki zagrają we wtorek o czwarte zwycięstwo w PGNiG Superlidze Kobiet. - Do każdego meczu podchodzimy tak samo. Nie ma mowy o rozprężeniu. Dziewczyny z Chorzowa na pewno będą starały się nam postawić i pokazać, że nie dostały się do rozgrywek przypadkiem - zakończyła Julia Pietras, skrzydłowa lubelskiego klubu.
Mecz MKS FunFloor Lublin - KPR Ruch Chorzów odbędzie się 11 października (wtorek) o godzinie 18:00. Transmisja ze spotkania w Emocje.TV.
Czytaj także:
Co za występ! Fenomenalna Barbara Zima bohaterką mistrzyń Polski
Szalony mecz w Kaliszu. Energa MKS wróciła z dalekiej podróży