W pierwszym spotkaniu ligowym z Azotami Puławy, po bardzo wyrównanej walce, żółto- czarni ulegli rywalowi tylko jednym trafieniem. W dwóch kolejnych meczach Nielba Wągrowiec zdecydowanie pokonała parę beniaminków: Powen Zabrze 30:25 oraz Śląsk Wrocław 26:20. W czwartej kolejce kolejnym przeciwnikiem drużyny z Wągrowca będzie MMTS Kwidzyn - zdecydowanie mocniejszy rywal, niż dotychczasowe zespoły, z którymi zagrali gracze Nielby. Spotkanie odbędzie się w kwidzyńskiej hali w poniedziałek (28 września) o godzinie 20:00, a transmisję "na żywo" przeprowadzi telewizja Polsat Sport.
Dotychczasowe spotkania ligowe wągrowieccy piłkarze ręczni rozgrywali w soboty. Z związku z tym, że mecz odbędzie się w poniedziałek, zmianie uległ tygodniowy cykl treningowy nielbistów. Przesunięty został poranny trening. Zamiast zajęć we wtorek i środę, żółto-czarni trenowali po śniadaniu w środę oraz czwartek. Dodatkowo trener Edward Koziński wyznaczył zajęcia przed samym meczem. Odbędą się one w niedzielę o godzinie 20:00 w hali wągrowieckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Edward Koziński - trener MKS-u: Po sobotnim meczu ze Śląskiem, dopiero we wtorek spotkaliśmy się z zawodnikami. Omawialiśmy przebieg ostatniego spotkania, potem mieliśmy zaplanowaną odnowę biologiczną. Nastroje w drużynie - jak po każdym wygranym meczu - są dobre. Niestety na chwilę obecną mamy trochę problemów zdrowotnych. O szczegółach nie chcę jednak mówić... Przygotowujemy się do meczu z Kwidzynem. Mamy materiały źródłowe na ich temat. Jestem teraz po wstępnej analizie ostatniego spotkania ligowego z udziałem drużyny MMTS-u - dwa razy obejrzałem już to na taśmie. Przygotujemy się do meczu jak najlepiej! A jaki będzie wynik? Co Bóg da!
W ostatnim spotkaniu ligowym ze Śląskiem cała drużyna z Wielkopolski pokazała się z bardzo dobrej strony. Piłkarze byli skuteczni w ataku, świetnie zagrali w obronie. Żółto-czarni stracili w całym meczu tylko 20 bramek. Było to zasługą nie tylko wągrowieckiej defensywy, ale również świetnej postawy bramkarza Nielby, Marcina Głębockiego.
- W ostatnim meczu udało mi się dobrze zaprezentować. Nie broniłbym tak, gdyby nie postawa moich kolegów w obronie. Dużo lepiej się gra między słupkami, jeśli obrona dobrze funkcjonuje, utrudnia oddanie rzutu przeciwnikowi. Wtedy bramkarz ma o wiele większe szanse na wybicie piłki. Co do meczu z Kwidzynem, to wszyscy mamy teraz bojowe nastroje! Choć nie będzie łatwo - drużyna z którą zagramy w następnym spotkaniu to przecież brązowy medalista... Będziemy jednak walczyć - stwierdził po czwartkowym treningu Głębocki.