Z polskich drużyn jedynie mistrz kraju ma zagwarantowany udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów, dlatego Orlen Wisła Płock musi ubiegać się o tak zwaną "dziką kartę". Oprócz wicemistrzów Polskich podobny wniosek złożyły wcześniej - Ystads IF (mistrz Szwecji), (Motor Zaporoże (mistrz Ukrainy), Celje Pivovarna Lasko (mistrz Słowenii) oraz Fraikin Granollers (wicemistrz Hiszpanii).
To na pewno nie koniec listy, bowiem z tej możliwości skorzystają faworyci w całej stawce, czyli wicemistrz Węgier (Telekom Veszprem), Danii (Aalborg) oraz Francji (Nantes). EHF przyzna sześć "dzikich kart" - przed rokiem aplikowało o nie aż dwanaście zespołów.
Nafciarze nie są bez szans. Mimo mocnych kontrkandydatów ostatnie dwa sezony z rzędu grali w Final4 Ligi Europejskiej - przed rokiem zajęli czwarte, a w tym sezonie trzecie miejsce. Ponadto oprócz wyników sportowych w Europie innymi kryteriami przy wyborze jest m.in. medialność klubu czy frekwencja na meczach.
Obecnie pewne gry w kolejnej edycji Ligi Mistrzów jest dziesięć zespołów: Łomża Vive Kielce, SC Magdeburg, THW Kiel (obaj Niemcy), FC Barcelona (Hiszpania), Paris Saint-Germain (Francja), Pick Szeged (Węgry), Vardar Skopje (Macedonia), FC Porto (Portugalia), Dinamo Bukareszt (Rumunia) oraz GOG (Dania).
Losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów 2022/23 odbędzie się 1 lipca. Komplet uczestników poznamy więc z pewnością maksymalnie w ciągu dwóch tygodni - wraz z podziałem na koszyki. W fazie grupowej zagra szesnaście drużyn podzielonych na dwie grupy - po osiem zespołów w każdej.
Ostatni raz Nafciarze grali w Lidze Mistrzów w sezonie 2019/20.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zrobiła niezłe show. "Taniec z różowym młotem"